Rosyjskie drony na terytorium sąsiada Ukrainy. Zwołano pilne posiedzenie

Rosyjskie drony na terytorium sąsiada Ukrainy. Zwołano pilne posiedzenie

Dodano: 
Dron, zdjęcie ilustracyjne
Dron, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP/EPA / MARKIIAN LYSEIK
Dwa rosyjskie drony wystrzelone w kierunku Odessy naruszyły przestrzeń powietrzną Mołdawii i spadły na jej terytorium. Prezydent kraju Maia Sandu reaguje.

Mołdawska policja poinformowała w niedzielę o znalezieniu bezzałogowca w pobliżu jednej z wsi w rejonie Causeni na południowym wschodzie Mołdawii, przy granicy z Ukrainą. Kolejnego drona odnaleziono w pobliżu miejscowości Boroseni w północno-zachodniej części kraju, przy granicy z Rumunią.

Ukraińskie siły powietrzne przekazały, że Rosja wystrzeliła w nocy z soboty na niedzielę rekordową liczbę 145 dronów. Obrona powietrzna Ukrainy zniszczyła 62 z nich.

"Musimy wykazać się rozwagą"

Agencja prasowa Moldpres podała, że dwa drony, które spadły na terytorium Mołdawii, zostały użyte przez Rosjan w trakcie zmasowanego ataku na Odessę, jednak z nieznanych przyczyn zmieniły trasę lotu. Maszyny były pozbawione ładunków wybuchowych.

Władze w Kiszyniowie zdecydowały o pilnym zwołaniu posiedzenia Najwyższej Rady Bezpieczeństwa, w której udział wzięła m.in. prezydent Mołdawii Maia Sandu. Tuż po zakończeniu spotkania, polityk oświadczyła, że drony "nie stanowią zagrożenia dla obywateli". Zapowiedziała także, że mołdawskie służby postarają się o uzyskanie technologii, która pomoże w zabezpieczeniu przestrzeni powietrznej. – Od początku wojny robimy wszystko, co w naszej mocy, aby chronić przestrzeń powietrzną. Zakupy mają na celu m.in. wykrywanie zagrożeń i zapobieganie im. (...) Musimy wykazać się rozwagą i zapewnić krajowi niezbędne technologie – powiedziała Maia Sandu.

Wybory w Mołdawii

Przypomnijmy, że w niedzielę, 3 listopada w Mołdawii odbyła się druga tura wyborów prezydenckich. Prozachodnia i proeuropejska Maia Sandu wygrała pierwszą turę. W drugiej uzyskała 55,35 proc. poparcia. Drugie miejsce zajął były prokurator generalny kraju Alexander Stoianoglo (44,67 proc.).

Według amerykańskiego think-tanku ISW, wpływowe osoby powiązane z Kremlem prowadzą kampanię propagandową, która ma podważyć zwycięstwo Mai Sandu. "Prorosyjskie grupy opozycyjne i urzędnicy usiłowali podważyć zwycięstwo Sandu: Mołdawska Partia Socjalistyczna nazwała ją »nielegalną prezydent«, prokremlowski mołdawski oligarcha Ilan Shor twierdził w rosyjskiej telewizji państwowej Rossija-24, że opozycja ma »dowody« na powszechne fałszerstwa na korzyść Sandu, a prokremlowski były prezydent Mołdawii Igor Dodon powiedział TASS, że Sandu wygrała tylko dzięki głosom diaspory" – relacjonował instytut.

Czytaj też:
Wojska Korei Płn. i Rosji szykują wspólne uderzenie. Chcą odbić terytorium
Czytaj też:
Największy atak Ukrainy na Moskwę od początku wojny z Rosją

Opracował: Dawid Sieńkowski
Źródło: Moldpres
Czytaj także