ANNA KOSIARSKA: 10 lutego obchodzi się we Włoszech Dzień Pamięci. Kogo się upamiętnia tego dnia?
ANTONELLO BELLUCO: Wspomina się tego dnia włoskie ofiary foibe. Byli to Włosi zrzucani żywcem z uskoków skalnych w głąb krasowych urwisk przez komunistycznych partyzantów Tity. Obecnie liczbę ofiar szacuje się na 10 tys., ale wiele lejów po wrzuceniu doń ciał Włochów było wysadzanych, stąd do dziś dokładnej liczby nie da się ustalić. Ofiary zwykle były wiązane jedna do drugiej żelaznym drutem. Oprawcy strzelali do pierwszej osoby, a ta wpadała w otchłań, pociągając ciężarem swego ciała pozostałych. Dramat spadania wśród skał i ogrom cierpienia w oczekiwaniu śmierci czekającej na dnie urwiska jest nie do opisania.
Dzień Pamięci został ustanowiony we Włoszech dopiero w roku 2004, gdy od ludobójstwa upłynęło ponad pół wieku. Dlaczego rodziny ofiar musiały czekać tak długo?
Marszałek Tito otrzymał od Włoch tytuł Kawalera Krzyża Wielkiego Orderu Zasługi Republiki Włoskiej. Dopiero w zeszłym roku w parlamencie wystąpiono z inicjatywą odebrania mu go. Powojenne Włochy, nie mogąc wyrzec się takiego sojusznika, milczały na temat ludobójstwa.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.