W rozmowie telefonicznej Donald Trump i Władimir Putin zgodzili się na 30-dniowy rozejm, który ma polegać na nieatakowaniu obiektów infrastruktury. Kreml w komunikacie napisał, że kluczowym warunkiem jest całkowite zakończenie zagranicznej pomocy dla Ukrainy.
Prezydent USA stwierdził, że w rozmowie nie poruszono kwestii pomocy dla Kijowa. – Nie rozmawialiśmy o tym. Rozmawialiśmy o wielu rzeczach, ale kwestia pomocy nie była poruszana – powiedział w wywiadzie dla Fox News.
Po rozmowie Trumpa z Putinem Biały Dom ogłosił, że prezydenci zgodzili się, iż pierwszym krokiem w stronę pokoju na Ukrainie będzie zawieszenie broni dotyczące energetyki i infrastruktury. Uzgodnili też rozpoczęcie negocjacji w sprawie dalszych kroków, m.in. zawieszenia broni na Morzu Czarnym.
Prezydent USA określił swoją rozmowę z przywódcą Rosji jako "bardzo dobrą i produktywną". Zapowiedział, że obaj będą pracować na rzecz pełnego zawieszenia broni i zakończenia wojny na Ukrainie.
Ukraina i Rosja oskarżają się wzajemnie o ataki po rozmowie telefonicznej Trump-Putin
W środę rano władze Ukrainy i Rosji oskarżyły się wzajemnie o przeprowadzenie ataków powietrznych, kilka godzin po zakończeniu rozmowy Putin-Trump.
Władze regionalne w Sumach, na północnym wschodzie Ukrainy, poinformowały, że ataki rosyjskich dronów uszkodziły dwa tamtejsze szpitale. Nikt nie został ranny, ale pacjenci i personel szpitala zostali zmuszeni do ewakuacji.
W wyniku rosyjskiego ataku dronów na obwód kijowski otaczający ukraińską stolicę jeden 60-letni mężczyzna został ranny, a kilka domów zostało uszkodzonych – poinformował w środę rano gubernator obwodu Mykoła Kałasznik.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przekazał, że Rosja wystrzeliła ponad 40 dronów przeciwko Ukrainie w ciągu kilku godzin po rozmowie telefonicznej Trumpa z Putinem.
Ministerstwo obrony Rosji poinformowało z kolei o zniszczeniu 57 ukraińskich dronów w ciągu nocy, 35 z nich nad przygranicznym obwodem kurskim.
Władze Krasnodaru, regionu na południu Rosji, przekazały w środę rano, że w wyniku ataku ukraińskiego drona wybuchł niewielki pożar w składzie ropy naftowej położonym w pobliżu miejscowości Kawkazskaja.
Rosyjski organ nadzoru lotniczego, Rosawiacja podał, że w celu zapewnienia bezpieczeństwa na kilka godzin zawieszono loty z lotnisk w Kazaniu, Niżnym Nowogrodzie i Niżniekamsku w Rosji, które znajdują się setki kilometrów na wschód od Moskwy.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl