Francuski przywódca podkreślił w wywiadzie telewizyjnym dla TF1, że "końcowa decyzja" w tej sprawie należy do władz w Paryżu. Jak zaznaczył, osobiście chce "debaty" w tej sprawie. Jednocześnie Macron wymienił swoje zastrzeżenia. Polityk powiedział, że Francja "nie będzie płacić za bezpieczeństwo innych". Prezydent podkreślił, że "jeśli Europejczycy chcą pozostać wolni", muszą być zdolni do tego, "by się zbroić, być solidarni i aby odstraszać".
Broń jądrowa. Macron mówi o Polsce
Emmanuel Macron zwrócił uwagę na fakt, że francuska doktryna nuklearna ma "wymiar europejski". Prezydent Francji zaznaczył, że chce podjąć działania "ze wszystkimi partnerami, którzy tego chcą", tak aby "zobaczyć, czy można byłoby pójść dalej".
Prowadzący rozmowę zauważył, że "Polacy mówią, że chcieliby francuskich bomb nuklearnych na swym terytorium, tak samo jak robią to Amerykanie dla pewnych krajów europejskich", W reakcji na te słowa Macron wskazał na amerykańską obecność m.in. w Niemczech, Włoszech i Turcji. Jak zaznaczył: "Jesteśmy gotowi otworzyć tę dyskusję".
Francja pozostaje jedynym krajem w Unii Europejskiej, który dysponuje bronią jądrową.
Francuskie wojska na Ukrainie? Jasny sygnał
W ubiegłym tygodniu prezydent Francji Emmanuel Macron wyraził poparcie dla pomysłu wysłania na Ukrainę zagranicznych wojsk i oszacował ich liczbę na "kilka tysięcy".
Macron powiedział w wywiadzie dla gazety "Le Parisien", że wysłanie zagranicznych wojsk na Ukrainę jest konieczne, aby "ustabilizować sytuację" po zakończeniu działań wojennych.
– Trzeba zrozumieć, że autorytet nie zależy od liczby. Dziś największą armią w Europie jest armia Ukrainy, która zmobilizowała milion żołnierzy. Żadna inna armia nie jest w stanie zgromadzić takiej liczby ludzi – podkreślił.
Zapytany o to, ilu żołnierzy z zagranicy może zostać rozmieszczonych na Ukrainie, francuski przywódca odpowiedział, że "może to być kilka tysięcy, ale nie kilkaset tysięcy".
Czytaj też:
Traktat z Francją zawiera zapisy dot. ochrony klimatu. "Umowa to przykrywka"Czytaj też:
Nie kokaina, a chusteczka. Pałac Elizejski tłumaczy nietypowe zachowanie Macrona