"W związku z wysoce prowokacyjnymi wypowiedziami byłego prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa, obecnie wiceprzewodniczącego Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, wydałem rozkaz rozmieszczenia dwóch atomowych łodzi podwodnych w odpowiednich regionach, na wypadek gdyby te głupie i prowokacyjne wypowiedzi okazały się czymś więcej" – napisał Trump w piątek na swojej platformie społecznościowej Truth Social.
Jak dodał "słowa są bardzo ważne i często mogą prowadzić do niezamierzonych konsekwencji". "Mam nadzieję, że tym razem tak się nie stanie" – podkreślił.
Wojna na Ukrainie. Trump skraca ultimatum, Miedwiediew odpowiada
Po tym, jak Trump skrócił swoje 50-dniowe ultimatum i dał Rosji 10 dni na podjęcie kroków zmierzających do zakończenia inwazji na Ukrainę, Miedwiediew zagroził Stanom Zjednoczonym wojną.
"Trump stawia Rosji ultimatum: 50 dni czy 10… Powinien pamiętać o dwóch rzeczach: 1. Rosja to nie Izrael ani nawet Iran. 2. Każde nowe ultimatum to groźba i krok w stronę wojny. Nie między Rosją a Ukrainą, ale z jego własnym krajem (USA – red.). Nie podążajcie drogą śpiącego Joe!" – napisał Miedwiediew na platformie X.
Po tej wypowiedzi Trump ostrzegł Miedwiediewa, że wkracza na "bardzo niebezpieczną ścieżkę" i dodał, żeby "uważał na słowa".
29 lipca prezydent USA powiedział, że nałoży nowe sankcje na Rosję za 10 dni, jeśli w tym czasie Moskwa nie zakończy wojny z Ukrainą. Skrócił w ten sposób wystosowane wcześniej 50-dniowe ultimatum ze względu na brak postępów.
Putin nie zmienia stanowiska
Władimir Putin, który w piątek po raz pierwszy odniósł się do gróźb Trumpa, nie dał do zrozumienia, że stanowisko Moskwy ulegnie jakiejkolwiek zmianie. Przywódca Rosji stwierdził, że jeśli ktokolwiek jest rozczarowany rezultatem dotychczasowych rokowań pokojowych, to dlatego, że ma wygórowane oczekiwania.
Czytaj też:
Zełenski chce spotkania z Putinem. "W dowolnym momencie"
