W poniedziałek w Białym Domu odbędzie się kolejna tura rozmów, których celem jest doprowadzenie do pokoju pomiędzy Rosją a Ukrainą. W spotkaniu w Gabinecie Owalnym udział wezmą Wołydymyr Zełenski oraz europejscy liderzy. Jest ono pokłosiem piątkowego szczytu Trump-Putin na Alasce.
Trump: Żadnego wchodzenia do NATO przez Ukrainę
Na kilkanaście godzin przed rozmowami w Waszyngtonie głos za pośrednictwem mediów społecznościowych zabrał Donald Trump. Perspektywa, jaką nakreślił amerykański przywódca nie jest dla władz w Kijowie optymistyczna.
"Prezydent Ukrainy Zełenski może zakończyć wojnę z Rosją niemal natychmiast, jeśli zechce, albo może kontynuować walkę" – napisał na platformie Truth Social, po czym dodał: "Pamiętajcie, jak to się zaczęło. Nie ma mowy o zwrocie danego przez Obamę Krymu (12 lat temu, bez jednego wystrzału!) i ŻADNEGO WCHODZENIA DO NATO PRZEZ UKRAINĘ".
Kończąc prezydent USA stwierdził, że "niektóre rzeczy nigdy się nie zmieniają".
W innym wpisie Trump podkreślił, że poniedziałek będzie w Białym Domu "wielkim dniem". "Nigdy nie gościłem tak wielu europejskich przywódców jednocześnie. To wielki zaszczyt móc ich gościć!" – przekazał.
Spotkanie w Białym Domu. Najpierw rozmowa w cztery oczy?
Przypomnijmy, że według ustaleń dziennika "Bild", w poniedziałkowym spotkaniu w Białym Domu początkowo mają uczestniczyć jedynie prezydenci Stanów Zjednoczonych i Ukrainy. Według dziennikarzy, europejscy przywódcy, którzy przylecą do Waszyngtonu razem z Zełenskim, dołączą do spotkania później.
"Prezydent USA Donald Trump zdecydował się na osobiste spotkanie z Wołodymyrem Zełenskim, choć ukraińskiemu przywódcy w Waszyngtonie towarzyszą kanclerz Niemiec Friedrich Merz, przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i inni europejscy politycy. Dopiero po indywidualnych rozmowach prezydentów Ukrainy i USA dołączą do nich przedstawiciele UE i NATO” – czytamy w artykule.
Czytaj też:
Zaskakująca deklaracja Putina w kontekście pokoju na UkrainieCzytaj też:
Trump szykuje szczyt z Putinem i Zełenskim. Znamy wstępną datęCzytaj też:
Ukraina odda Rosji terytorium? "Straszna umowa, ale lepszej nie będzie"
