Chodzi o tzw. Żelazny Ren. Strategiczna trasa kolejowa, łącząca belgijską Antwerpię z Zagłębiem Ruhry w Niemczech, powstała w XIX wieku w celu usprawnienia handlu, ale z czasem odegrała istotną rolę militarną, szczególnie w okresie II wojny światowej.
W obliczu nowych zagrożeń, coraz częściej mówi się o wskrzeszeniu tego połączenia.
Strategiczne znaczenie linii
Eksperci i politycy, zwracając uwagę na ryzyko ataku ze strony Rosji, podkreślają, iż reaktywacja Żelaznego Renu ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa całego kontynentu.
"Linia mogłaby nie tylko usprawnić transport towarów, ale także umożliwić szybkie przerzucanie wojsk i sprzętu NATO na wschód w razie kryzysu" – czytamy na rmf24.pl.
Matthias Diependaele, minister-prezydent belgijskiej Flandrii, podkreślił, że inwestycje w infrastrukturę kolejową mogą zostać zaliczone do wydatków na obronność, zgodnie z nowymi wytycznymi NATO. Sojusz Północnoatlantycki wymaga bowiem obecnie od państw członkowskich przeznaczania 5 proc. PKB na obronność, z czego 1,5 proc. może być wydane na projekty infrastrukturalne, takie jak właśnie modernizacja linii kolejowych.
Przeszkody na drodze do realizacji inwestycji
Choć projekt cieszy się sporym zainteresowaniem, jego realizacja nie będzie łatwa. Zdaniem ekspertów, od momentu podjęcia decyzji ws. rozpoczęcia prac do faktycznego uruchomienia linii może minąć nawet dekada. Dodatkową przeszkodą może być rywalizacja portów w Antwerpii i Rotterdamie. Holandia, przez której terytorium miałaby przebiegać linia, nie wykazywała bowiem dużego entuzjazmu wobec inwestycji. Taka postawa wynikała z obawy przed większym zyskiem dla strony belgijskiej.
Szansę na reaktywację linii zwiększa nowy, wieloletni budżet Unii Europejskiej. Od 2027 roku przewidziano bowiem 17 miliardów euro na poprawę mobilności wojskowej, co może znacząco przyspieszyć prace nad połączeniem kolejowym. Rozmowy w tej sprawie już trwają. Biorą w nich udział Belgia, Holandia i Niemcy.
Czytaj też:
Niemieckie porty morskie chcą miliardów na obronę. "Przygotowania na wypadek konfliktu"Czytaj też:
Polacy nie mają wątpliwości. Putin nie zatrzyma się na Ukrainie
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
