Zagrożenie przed wystąpieniem Trumpa. Amerykańskie służby w akcji

Zagrożenie przed wystąpieniem Trumpa. Amerykańskie służby w akcji

Dodano: 
Donald Trump, prezydent USA
Donald Trump, prezydent USA Źródło: Wikimedia Commons
Secret Service wykryła zagrożenie dla wysokich rangą urzędników przed przemówieniem Donalda Trumpa na forum ONZ. Amerykańskie służby zlikwidowały sieci zaawansowanych urządzeń elektronicznych w rejonie Nowego Jorku.

Sieci mogły zostać wykorzystane do telekomunikacyjnego szturmu wymierzonego w urzędników Stanów Zjednoczonych. Ich funkcjonowanie udaremniono przed wystąpieniem prezydenta USA Donalda Trumpa podczas Zgromadzenia Ogólnego ONZ.

Olbrzymie zagrożenie. Możliwy był komunikacyjny paraliż

Jak przekazano w oficjalnym komunikacie, urządzenia były rozlokowane w promieniu 56 kilometrów od miejsca obrad 193 państw członkowskich. "W trakcie akcji zabezpieczono ponad 300 serwerów SIM oraz 100 tysięcy kart SIM na terenie kilku lokalizacji w tzw. tri-state area, obejmującej Nowy Jork, Connecticut i New Jersey" – podaje rmf24.pl.

Ze wstępnej analizy wynika, że sieci dawały możliwość komunikowania się między zagranicznymi podmiotami a osobami, które były dobrze znane amerykańskim służbom federalnym. Jak przekazał szef nowojorskiego oddział Secret Service Matt McCool, urządzenia mogły wyłączyć wieże telefonii komórkowej i sparaliżować sieć komórką w całym mieście.

Amerykańskie służby nie ujawniły do tej pory, kto jest odpowiedzialny za operację. Secret Service wskazało jedynie, że działania były skoordynowane w czasie z posiedzeniem Zgromadzenia Ogólnego ONZ.

Porządki w Secret Service po zamachu na Trumpa

W lipcu Secret Service zawiesiło sześciu agentów w związku z uchybieniami w czasie zamachu na Donalda Trumpa w ubiegłym roku w Butler w Pensylwanii. Informację przekazała w czwartek telewizja ABC News, powołując się na przedstawiciela władz.

Donald Trump nigdy nie wyrażał pretensji do agentów. W dniu zamachu agenci Secret Service mieli "zły dzień" i zapewne "sami to przyznają", powiedział, wspominając zamach i zapewniając, że ma do nich zaufanie.

Prezydent pochwalił snajpera Secret Service, który zastrzelił napastnika. Podkreślił, że służby powinny mieć kogoś w budynku, z którego strzelał. W toku śledztwa okazało się, że to zaniedbano. Powinny też kontaktować z miejscową policją, a nie byli połączeni. – Więc były popełnione błędy. (...) Ale jeśli chodzi o szerszy obraz, byłem usatysfakcjonowany z ich pracy – oznajmił Trump.

Czytaj też:
Rubio wyjaśnił, dlaczego Trump nie nałożył jeszcze surowych sankcji na Rosję
Czytaj też:
Macron zablokowany przez kolumnę samochodów Trumpa. Jest nagranie


Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Opracował: Aleksander Majewski
Źródło: RMF 24 / PAP, ABC News, DoRzeczy.pl
Czytaj także