Ostra rozmowa Trumpa z Netanjahu. "Był zirytowany"

Ostra rozmowa Trumpa z Netanjahu. "Był zirytowany"

Dodano: 
Prezydent USA Donald Trump i premier Izraela Benjamin Netanjahu
Prezydent USA Donald Trump i premier Izraela Benjamin Netanjahu Źródło: Wikimedia Commons
Prezydent USA Donald Trump odbył rozmowę telefoniczną z premierem Izraela Benjaminem Netnajahu. Jej przebieg miał być napięty.

Jak podaje portal Axios, dyskusja przywódców odbyła się po tym, jak Hamas częściowo zaakceptował plan pokojowy dla Gazy, jaki przedstawiły Stany Zjednoczone. Według serwisu rozmowa Trumpa i Netanjahu była "twarda i stanowcza", ale ostatecznie udało im się dojść do porozumienia.

Trump wściekły na Netanjahu

Według relacji portalu Axios, premier Izraela miał powiedzieć amerykańskiemu przywódcy, że nie ma powodu do radości z powodu oświadczenia Hamasu, która "nic nie znaczy".

Właśnie te słowa miały zirytować Donalda Trumpa. Prezydent USA odpowiedział stanowczo: "Czemu ty zawsze musisz być tak cholernie negatywny? To zwycięstwo – przyjmij je!".

Trump miał być zaskoczony chłodną reakcją Netanjahu. "Prezydent USA był nią zirytowany i dlatego zareagował tak ostro" – wskazuje Axios.

Izrael nasilił ataki na Strefę Gazy

W poniedziałek w Egipcie rozpoczną się negocjacje, które mają zakończyć wojnę w Strefie Gazy. Tymczasem Izrael nasila ataki na miasto Gaza.

Egipt będzie gościł w poniedziałek delegacje Izraela i Hamasu, które mają omówić plan pokojowy: trwałe zawieszenie broni i proponowaną wymianę izraelskich zakładników za palestyńskich więźniów. Do Egiptu udali się już wysłannicy Donalda Trumpa – jego zięć Jared Kushner, który jest ortodoksyjnym Żydem, a także Steve Witkoff, specjalny doradca prezydenta USA ds. Bliskiego Wschodu.

Tymczasem agencja prasowa Reutera poinformowała, że Izrael nasilił w niedzielę ataki na Gazę. W uderzeniach zginęło co najmniej pięć osób.

W nocy z soboty na niedzielę izraelskie wojska przeprowadziły intensywne ataki, niszcząc dziesiątki domów. Rzecznik rządu Izraela Shosh Bedrosian oświadczyła, że w Strefie Gazy na razie nie obowiązuje zawieszenie broni, wstrzymano jedynie niektóre bombardowania, w związku z czym armia może kontynuować operacje "w celach obronnych". Wcześniej izraelskie władze informowały, że z oblężonej Gazy do niedzieli wyjechało około 900 tys. Palestyńczyków. Przed rozpoczęciem w połowie września natarcia lądowego na to miasto mieszkało w nim około miliona osób.

Czytaj też:
Dziennikarz CNN wysłał SMS-a do Trumpa. "Całkowite unicestwienie!"
Czytaj też:
"Izrael zgodził się na pierwszy etap wycofania sił". Trump pokazuje mapę


Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Opracował: Aleksander Majewski
Źródło: RMF 24 / Reuters, DoRzeczy.pl
Czytaj także