Migranci "problemem w krajobrazie miejskim"? Kanclerz oskarżony o rasizm

Migranci "problemem w krajobrazie miejskim"? Kanclerz oskarżony o rasizm

Dodano: 
Kanclerz Niemiec Friedrich Merz
Kanclerz Niemiec Friedrich Merz Źródło: PAP/EPA / CLEMENS BILAN
Kanclerz Niemiec Frierich Merz został oskarżony o rasizm. Wszystko przez niefortunną wypowiedź o migrantach, jako „problemie w krajobrazie miejskim”.

Friedrich Merz na początku tygodnia odwiedził Poczdam, stolicę wschodniego kraju związkowego Brandenburgia.

W programie był rejs statkiem po rzece Haweli, która łączy stolicę Niemiec z Poczdamem oraz wizyta w przedszkolu. Aż do krótkiej konferencji prasowej wizyta kanclerza Niemiec przebiegała bez zakłóceń. Jednak podczas konferencji padły pytania dziennikarzy o twarde stanowisko ministra spraw wewnętrznych Alexandra Dobrindta w sprawie imigracji i wzrost popularności partii Alternatywa dla Niemiec (AfD).

Kanclerz Niemiec odpowiedział, że od czasu objęcia przez niego urzędu w maju, liczba migrantów przybywających do Niemiec spadła. – Ale oczywiście nadal mamy ten problem w krajobrazie miejskim i dlatego minister spraw wewnętrznych pracuje obecnie nad umożliwieniem i przeprowadzeniem repatriacji na bardzo dużą skalę – dodał.

Niemieckie media zastanawiają się, co oznaczały słowa o „problemie w krajobrazie miejskim”.

Zieloni oskarżają Merza o rasizm

Kilkudziesięciu polityków partii Zielonych zażądało w liście kanclerza publicznych przeprosin za – jak to określili – „rasistowskie, dyskryminujące, krzywdzące i nieprzyzwoite” uwagi pod adresem osób dotkniętych rasizmem i wykluczeniem.

– Jeśli kanclerz Niemiec na podstawie obrazu miasta wnioskuje o konieczności dalszych deportacji, to wysyła fatalny sygnał – powiedział DPA przewodniczący partii Zielonych Felix Banaszak.

Chadecki premier Saksonii Michael Kretschmer stanął jednak w obronie Merza.

– Gazety są pełne doniesień o aktach przemocy. Ze strony ludzi, o których potem dowiadujemy się, że w rzeczywistości podlegają obowiązkowi opuszczenia kraju – powiedział.

Dodał, że nie wystarczy ograniczenie liczby osób przybywających do Niemiec, ale trzeba także dopilnować „przestrzegania naszych norm i wartości”.

Rzecznik rządu tłumaczy słowa kanclerza Niemiec

W środę rzecznik prasowy niemieckiego rządu Stefan Kornelius, dopytywany, czy wypowiedź Merza była skierowana przeciwko cudzoziemcom mieszkającym w Niemczech, stwierdził, że myśli, iż była to nadinterpretacja.

– Kanclerz wypowiedział się na temat zmiany kursu w polityce migracyjnej nowego rządu – nawiasem mówiąc, mówił o tym jako przewodniczący partii, co też wyraźnie zaznaczył – mówił.

Dodał, że kanclerz zawsze jasno dawał do zrozumienia, że jego zdaniem polityka migracyjna nie powinna polegać na wykluczeniu, ale na jednolitej regulacji imigracji.

Czytaj też:
Szef MSZ Holandii ostrzega. "Społeczeństwo wybuchnie"
Czytaj też:
Miliardy od imigrantów płyną do kraju. Nowe dane ujawniają skalę przelewów


Kup akcje Do Rzeczy S.A.
Odbierz roczną subskrypcję gratis!
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Źródło: DoRzeczy.pl / dw.com/pl
Czytaj także