Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski poinformował, że w nocy z niedzieli na poniedziałek na lotnisku Chopina w Warszawie wylądował wojskowy samolot, na pokładzie którego znajdowało się 64 obywateli Polski oraz czworo małych dzieci. Tym samym zakończono ewakuację Polaków z Bliskiego Wschodu. W ciągu czterech dni do kraju wróciło łącznie około 300 obywateli RP.
– Chciałbym podziękować europejskim negocjatorom, którzy w Genewie próbowali zapobiec eskalacji wydarzeń na Bliskim Wschodzie. Uzyskałem pewność, że Unia Europejska zrobiła to, co było w jej mocy, to znaczy powiedziała stronie irańskiej, że jeśli nie zrezygnuje ze wzbogacania uranu, to może się spodziewać ataku. To Iran zdecydował, że wzbogacanie uranu jest dla niego ważniejsze – powiedział szef polskiej dyplomacji na konferencji prasowej przed spotkaniem ministrów spraw zagranicznych w Brukseli.
– Inne kraje rozważają lub zaczynają ewakuację swoich obywateli z Bliskiego Wschodu. Myśmy ją właśnie zakończyli. Około północy wylądował samolot z naszymi rodakami. To oznacza, że około 300 osób zostało ewakuowanych – zaznaczył.
Sikorski wyraził również obawę, że z powodu konfliktu izraelsko-irańskiego temat wojny na Ukrainie zejdzie na dalszy plan. – Tym bardziej, że Rosja w zbójecki sposób, korzystając z okazji, zwiększyła naloty i bombardowania. Mamy kolejny dzień siania śmierci w Kijowie i innych ukraińskich miastach – zauważył.
Konflikt na Bliskim Wschodzie
13 czerwca siły zbrojne Izraela rozpoczęły największą w historii operację powietrzną przeciwko irańskim celom wojskowym, w tym obiektom jądrowym. Premier Izraela Benjamin Netanjahu oświadczył wówczas, że Teheran ma wystarczającą ilość wzbogaconego uranu, by zbudować dziewięć bomb atomowych.
W nocy z soboty na niedzielę amerykańskie bombowce B-2 uderzyły w obiekty nuklearne w Iranie. Chodzi m.in. o ukryty głęboko pod ziemią ośrodek wzbogacania uranu w Fordo. USA uderzyły także w instalacje w Natanz i Isfahanie.
Teheran podkreśla, że nie ugnie się pod żądaniami Waszyngtonu ws. rezygnacji z programu nuklearnego. Prezydent Iranu Masud Pezeszkian zapowiedział odpowiedź na przeprowadzone ataki.
W wyniku dotychczasowych izraelskich ataków powietrznych na Iran zginęło co najmniej 950 osób, a rannych zostało 3450. Natomiast w irańskich atakach na Izrael zginęły 24 osoby, a ponad tysiąc zostało rannych. Minionej nocy potężne salwy rakietowe odnotowano m.in. w centralnych rejonach Teheranu. Izraelska armia uderzyła także na kompleks wojskowy Parchin zlokalizowany około 30 kilometrów od stolicy Iranu.
Czytaj też:
"Make Iran Great Again". Trump pyta o zmianę władzy w TeheranieCzytaj też:
Tego celu Izrael nie osiągnie? Lisicki: Efekt jest dokładnie odwrotny
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
