Polska, Finlandia, Łotwa, Litwa, Estonia wystosowały w tej sprawie pismo, w którym wyszczególniły o rozbudowę jakich zdolności chodzi. Sygnatariusze listu wskazali, że od ponad czterech państwa regionu mierzą się z hybrydowymi działaniami ze strony Białorusi i Rosji, a ponadto do państw napłynęły miliony uchodźców wojennych z Ukrainy.
Polska, Finlandia i państwa bałtyckie piszą do KE
Ministrowie argumentują, że tzw. wschodnia flanka Unii Europejskiej jest obecnie poligonem dla agresywnych działań hybrydowych, takich jak instrumentalne wykorzystywanie migrantów, cyberataki, podpalenia, sabotaż infrastruktury krytycznej czy naruszenia przestrzeni powietrznej.
Wspomniano też o dronach z ładunkami wybuchowymi, które przedostawały się w ostatnich miesiącach przestrzeń powietrzną państw regionu ze wschodu. Część incydentów miała miejsce w pobliżu terenów zamieszkałych przez cywilów, jak pod Osinami.
Potrzeba więcej środków na ochronę granic UE
Sygnatariusze pisma zaznaczyli, że dotychczasowe wsparcie Komisji Europejskiej przyczyniło się do wzmocnienia ochrony granic, lepszego zarządzania migracją oraz zwiększenia zdolności reagowania. Jednocześnie podkreślili, że aktualna sytuacja wymaga większych nakładów – zwłaszcza w systemy nadzoru powietrznego oraz technologie dronowe i antydronowe.
Zwrócono też uwagę, że inwestycje na bezpieczeństwo w Europie Wschodniej mają znaczenie nie tylko dla poszczególnych państw, lecz także dla całej Unii Europejskiej.
Adresatami listu są wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Henna Virkkunen oraz komisarz ds. wewnętrznych i migracji Magnus Brunner. Dokument podpisali ministrowie spraw wewnętrznych: Estonii – Igor Taro, Finlandii – Mari Rantanen, Łotwy – Rihards Kozlovskis, Litwy – Vladislav Kondratovic oraz Polski – Marcin Kierwiński.
Czytaj też:
Von der Leyen przyjedzie do Polski i uda się z Tuskiem na granicęCzytaj też:
"Nie sposób sobie wyobrazić". Kallas o przyszłości rosyjskich aktywów
