W porannym bloku głosowań, posłowie przyjęli budżet na 2021 rok. Sposób głosowania w tej sprawie wywołał jednak oburzenie opozycji.
W trakcie głosowania nad poprawkami do ustawy budżetowej, opozycja krytykowała decyzję o zmianie sposobu przeprowadzenia głosowania.
Większość sejmowa przyjęła bowiem wniosek formalny zgadzając się na głosowanie łączne poprawek zaopiniowanych pozytywnie przez komisję, a także na łączne głosowanie poprawek zaopiniowanych negatywnie i wniosków mniejszości. „No i z maksymalnie 882 głosowań w planie, zrobiły się dwa" – skomentował dziennikarz TVN24 Radomir Wit.
– Od paru lat uchwalanie budżetu w naszym Sejmie wygląda jak kpina. Cztery lata temu budżet przyjmowany w Sali Kolumnowej. Teraz blokujemy poprawki, nie ma dyskusji, nie można o tych poprawkach opowiedzieć na sali plenarnej. Polacy nie mogą się dowiedzieć, jakie są zapisy ustawy budżetowej. Nie możemy na ten temat rozmawiać – mówiła na konferencji prasowej wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska z Koalicji Obywatelskiej.
Cezary Tomczyk podkreślał z kolei stwierdził, że dyskusja dot. budżetu jest najważniejsza dyskusją w Polsce, bo dotyczy "każdej złotówki, która wpływa do budżetu państwa, która jest wydatkowana przez polskie państwo w imieniu polskich obywateli".
– Ten budżet jest dla PiS-u rzeczywiście budżetem wstydu. Jest budżetem, który nie zwiększa wydatków na ochronę zdrowia, który zawiera nowe podatki. Tak jak w roku 2016 rozważamy złożenie zawiadomienia do prokuratury ws. przekroczenia uprawnień w związku z tym, że poprawki głosowane dzisiaj w Sejmie nie mogły być głosowane poprawnie, bo posłowie nie mieli możliwości wybory – mówił polityk.
Czytaj też:
Seks bez zgody to gwałt. Historyczna zmiana w duńskim prawieCzytaj też:
Nieoficjalne: Rząd zamknie też galerie handlowe