Polityk odebrał w czwartek nagrodę "Człowieka Roku 2020" Klubów Gazety Polskiej. Razem z Kaczyńskim wyróżnieni zostali: prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska, a także Wojska Obrony Terytorialnej (WOT).
Kaczyński: W moim życiu zdarzyły się tragedie
– Jestem wdzięczny, zaszczycony i uważam tę chwilę za piękną w moim życiu, w którym zdarzyły się tragedie, ale w którym przyszły także i sukcesy, które mam nadzieję, że będą kontynuowane – powiedział Kaczyński podczas gali, która odbyła się w formule online.
Prezes PiS podkreślił, że nagroda "GP" jest dla niego szczególna, ponieważ "jest nagrodą nie przyznawaną przez jakieś jury, nie przez jakąś komisję czy komitet, tylko przez bardzo wielu ludzi" – Ludzi, którzy są rzeczywiście zaangażowani. Można powiedzieć – radykalnie zaangażowani w polskie sprawy dobrze rozumiane, rozumiane w perspektywie uczucia, które powinno łączyć wszystkich Polaków – stwierdził.
Walka o niepodległość
Kaczyński podkreślił zaangażowanie środowiska "Gazety Polskiej" w procesie przemian społeczno-politycznych nad Wisłą. Klubowiczów "GP" nazwał "szturmowymi oddziałami powiększającej się z czasem armii walczących o to, by Polska do końca odeszła od komunizmu i była naprawdę niepodległa". – Uzyskaliśmy to, jeśli jeszcze nie w 100 procentach, to w bardzo wysokim procencie – ocenił.
Zdaniem szefa PiS ta walka ciągle musi trwać. – Nie mówię już o mnie, ale o tych, którzy zastąpią mnie w tej walce, która ciągle musi trwać, jeżeli chcemy uzyskać to, co powinno być celem każdego polskiego patrioty. Silne, poważne polskie państwo – oświadczył.
Czytaj też:
Czarnecki o Kaczyńskim: Właśnie uderzył pięścią w stół