Przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku telefony mecenasa Romana Giertycha, prokurator Ewy Wrzosek i senatora KO Krzysztofa Brejzy miały być inwigilowane przy pomocy systemu Pegasus – poinformowała agencja Associated Press. Brejza był wtedy szefem kampanii wyborczej Koalicji Obywatelskiej.
Do sprawy odniósł się na antenie radia TOK FM były premier Leszek Miller, obecnie poseł do Parlamentu Europejskiego. Pytany o możliwość powołania komisji śledczej dotyczącej Pegasusa, czego domaga się Platforma Obywatelska, Miller stwierdził, że w najbliższym czasie takiej komisji na pewno nie uda się powołać.
– Ta afera będzie mogła mieć siłę wybuchu bomby atomowej, ale po zmianie władzy. Ale teraz jest oczywiste, że PiS nie dopuści do utworzenia takiej komisji – ocenił.
Miller: Śmieszy mnie reakcja Kaczyńskiego
Miller był również pytany o słowa Jarosława Kaczyńskiego na temat inwigilacji Pegasusem. Prezes PiS stwierdził w ostatnim wywiadzie, że nie ma szczegółowej wiedzy na ten temat. Doradzał też używanie starego modelu telefonu komórkowego.
– Cały ten wywiad to dowód na to, jak słabe jest przywództwo pana Kaczyńskiego w tej chwili, jak jest zagubiony wobec wyzwań stojących dziś przed Polską – powiedział były premier. Według niego "można odnieść wrażenie, że nie ma (Kaczyński - red.) już żadnej wizji na przyszłość, żadnej strategicznej inicjatywy, ale jest bardzo zdeterminowany, żeby chronić majątki i interesy swojej elity".
Miller skrytykował też Kaczyńskiego za reakcję na wzrost cen. – Najbardziej rozśmiesza mnie to, jak wicepremier do spraw bezpieczeństwa mówi, że się denerwuje, kiedy widzi wysokie ceny w sklepie. Denerwować to się mogą obywatele, którzy nie mają wpływu na rządzenie – ocenił.
Czytaj też:
Kierwiński: Chciałbym zapytać Kaczyńskiego, co zamierza z tym zrobićCzytaj też:
Trzaskowski do Morawieckiego: Czy to element tarczy antyinflacyjnej?