Przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku telefony mecenasa Romana Giertycha, prokurator Ewy Wrzosek i senatora KO Krzysztofa Brejzy miały być inwigilowane przy pomocy systemu Pegasus – poinformowała agencja Associated Press. Brejza był wtedy szefem kampanii wyborczej Koalicji Obywatelskiej.
W poniedziałek były prezydent Aleksander Kwaśniewski był pytany w TVN24 o szanse na powołanie komisji śledczej, która miałaby zająć się wyjaśnieniem sprawy Pegasusa. Domagają się tego przedstawiciele opozycji.
– Ze strony władzy jest takie stwierdzenie, że "ci, którzy mają czyste sumienie, nie powinni obawiać się podsłuchów". Powiedziałbym tak: władza, która ma czyste sumienie, nie powinna się obawiać komisji śledczej – stwierdził Kwaśniewski.
"Tak grube oskarżenie powinno być wyjaśniane"
Jeśli nie macie nic na sumieniu, komisja śledcza jest najlepszym, też niedoskonałym, instrumentem, żeby rzecz wyjaśnić – zwrócił się do rządzących. Jednocześnie zastrzegł, że z uwagi na materię, dotyczącą wrażliwych informacji o działaniach służb specjalnych, być może trzeba byłoby obrady takiej komisji przynajmniej częściowo utajnić.
– W demokratycznym państwie tak gruba sprawa i tak grube oskarżenie powinno być wyjaśniane właśnie w ten sposób. Jeżeli to nie będzie wyjaśniane w Polsce przez komisję śledczą, to oznacza, że z demokracją mamy coraz mniej wspólnego – przekonywał Kwaśniewski.
Zdaniem byłego prezydenta rządzący mogą nie chcieć komisji śledczej, ponieważ stwierdzili, że "ta metoda bagatelizowania, ironizowania, póki co się sprawdzała". Przywołał w tym kontekście reakcję PiS na wyciek mejli z prywatnej skrzynki szefa KPRM Michała Dworczyka.
Czytaj też:
Sondaż. Polacy chcą komisji śledczej ws. Pegasusa?Czytaj też:
Były szef CBA: Jedna i druga sytuacja jest kompromitująca dla polskich władz