W czwartek na antenie Programu 3. Polskiego Radia Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził zdecydowanie, że Prawo i Sprawiedliwość nie wygra tegorocznych wyborców parlamentarnych. Jednocześnie prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego jest przekonany, że bez ludowców "nie będzie się dało rządzić w kolejnej kadencji" Sejmu.
– Mówiłem to wielokrotnie – nie będzie koalicji PSL z PiS-em. Nie skusiliśmy się teraz, nie skusimy się w przyszłości, nie jesteśmy zainteresowani. Czy byliśmy kuszeni? Pewnie. A ilu posłów próbowali wyciągnąć! – powiedział Kosiniak-Kamysz.
Prawo aborcyjne
Szef PSL – Koalicji Polskiej wypowiedział się także na temat potencjalnej zmiany prawa aborcyjnego. Jego zdaniem, należy przyjąć w Sejmie odpowiednią ustawę, która będzie określała przesłanki do wykonania aborcji w Polsce. – To jest pierwszy krok. A drugi krok to rozpisanie referendum w tej sprawie. Bo oddanie głosu Polkom jest najważniejsze. W Sejmie większość parlamentarzystów to mężczyźni po 50. roku życia. Ja wolę, żeby kilkanaście milionów kobiet decydowało, a nie kilkuset mężczyzn będących w parlamencie – mówił polityk.
Władysław Kosiniak-Kamysz został przy tym zapytany, czemu zarówno lewa, jak i prawa strona polskiej sceny politycznej "tak strasznie boją się referendum". – Jeżeli są pewni, że wygrają takie referendum, to dlaczego nie chcą zapytać o to Polaków, dlaczego boją się ich głosu? Politycy tego nie są w stanie rozstrzygnąć już od wielu lat – oznajmił. I zapewnił: "My chcemy się odwołać do głosu obywateli".
"Naczelna zasada"
Lider ludowców uważa, że "naczelną zasadą" w jego partii jest brak dyscypliny w głosowaniach w sprawach światopoglądowych. – Dzięki tej zasadzie jesteśmy w polityce od 30 lat – zauważył.
– Dlatego na przykład Jan Filip Libicki trafił do Polskiego Stronnictwa Ludowego. Bo u nas nie ma dyscypliny w sprawach światopoglądowych. I nie będzie – oznajmił Kosiniak-Kamysz.
Czytaj też:
Wspólne listy wyborcze? Kobosko: Siadamy z PSL-em do rozmówCzytaj też:
Libicki: Najlepszym premierem byłby Władysław Kosiniak-Kamysz