W Polsce trwa dyskusja nt. Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK). Czy rząd premiera Donalda Tuska ma zamiar kontynuować inwestycję? Głosy płynące z obozu władzy są sprzeczne. CPK to nie tylko kwestia rozwoju infrastruktury, lotnictwa komercyjnego i przemysłowego, ale też sprawa bezpieczeństwa. Centralny Port Komunikacyjny stanowiłby bowiem dogodny i przystosowany punkt przerzutowy wojsk i sprzętu NATO w razie ataku na Polskę od wschodu.
Z inicjatywy klubu PiS w czwartek w Sejmie odbyła się debata o CPK. Jednak już po kilku pierwszych wystąpieniach wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski zamknął listę chętnych do zabrania głosu argumentując, że jest ich zbyt wielu, a na dyskusję przeznaczono jedynie półtorej godziny.
CPK. Zawisza: To nas powinno łączyć
– Jako partia Razem nie weszliśmy do rządu, więc nie mam wpływu na to, co się dzieje w rządzie – zaznaczyła poseł klubu Lewicy Marcelina Zawisza w programie "Gość Wydarzeń" na antenie Polsat News.
– Będę próbowała przekonać premiera Donalda Tuska. Myślę, że poseł Paulinie Matysiak, która naprawdę lobbuje za tym, żeby zmieniła się optyka rządu pod tym kątem, również to się uda – powiedziała polityk partii Razem.
– To, co nas powinno łączyć, to rozwiązania strategiczne nie za pięć lat i nie za cztery lata, kiedy znowu będą wybory. Inwestycje, takie jak CPK, muszą być realizowane z myślą o kolejnych dekadach – stwierdziła Marcelina Zawisza. I wyraziła nadzieję, że koalicja rządowa poprze przynajmniej komponent kolejowy, który miałby być zrealizowany w ramach Centralnego Portu Komunikacyjnego. – Jeśli chodzi o kwestie lotnicze, niech debata trwa – podkreśliła.
– Nie przekreślajmy strategicznej inwestycji – apelowała poseł klubu parlamentarnego Lewicy.
Czytaj też:
Spór o CPK. Lasek: Jedno, wielkie lotnisko to jedno, wielkie zagrożenieCzytaj też:
Zuber: Wielkie inwestycje powinny stać ponad podziałami politycznymi