Ogólnobiałoruskie Zgromadzenie Ludowe w 2022 roku zyskało status organu konstytucyjnego. Łukaszenka nazwał je "słowiańskim wiecem w nowoczesnej formie", które ma dowodzić tego, że władza jest blisko narodu. Ostatnie wystąpienie białoruskiego dyktatora trwało półtorej godziny. Skupił się w nim głównie na atakowaniu państw Zachodu, w tym Polski.
Kilka dni temu Zjazd przyjął nową koncepcję bezpieczeństwa oraz doktrynę wojskową. W dokumencie wskazano zagrożenia dla reżimu Łukaszenki. Przede wszystkim chodzi o Polskę, USA oraz państwa bałtyckie.
Kamil Kłysiński z Ośrodka Studiów Wschodnich ocenia, że działania Mińska odzwierciedlają antyzachodnią retorykę Łukaszenki. – Znamy już pełną wersję publiczną doktryny wojskowej oraz jawną część koncepcji bezpieczeństwa. Dokumenty te potwierdzają ten nurt, który znamy od kilku lat, zwłaszcza od 2022 r., kiedy Białoruś wsparła rosyjską agresję przeciwko Ukrainie – uważa Kłysiński.
Jego zdaniem pewną nowością jest tak jednoznaczne wskazanie na wrogów Mińska. – Wymienione zostały Polska, kraje bałtyckie, Ameryka, nazywana "zachodnim kuratorem", Wielka Brytania – wymienia.
– To jest pełne odzwierciedlenie narracji Łukaszenki, jego ludzi, propagandy. Według nich Polska jest dzisiaj źródłem wszelkiego zła, zagrożenia wojskowego i prowokacji – uważa ekspert OSW.
Ani słowa o broni jądrowej
Doktryna nic nie mówi o użyciu taktycznej broni jądrowej. Jak wskazuje Kłusiński, jest to powodowane faktem, że Białoruś nie posiada własnej broni atomowej, a na jej terytorium znajdują się jedynie głowice rozmieszczone przez Rosję.
– Jedna rzecz, kiedy Łukaszenka popuści wodze fantazji i grozi naciśnięciem guzika, a druga, kiedy mówimy o dokumencie formalnym. Moskwa mogłaby zaprotestować, że Łukaszenka uzurpuje sobie rzeczy, które do niego nie należą – dodaje Kłusiński
Aleksandr Łukaszenka oskarża Polskę
Łukaszenka podczas ostatniego wystąpienia przekazał swoim obywatelom, że Zachód podejmuje próbę zmiażdżenia "Rosjan, Białorusinów, Słowian" przez zniszczenie poczucia dumy narodowej. – Ci, którzy obserwują ukraińskie i inne geopolityczne tragedie, nawet jeśli nie mówią tego głośno, rozumieją: że ci, którzy są gotowi służyć każdemu panu za jałmużnę, prędzej czy później przegrają – dodał.
Nie zabrakło też bezpośrednich odniesień do naszego kraju, w kontekście wojny na Ukrainie. Łukaszenka stwierdził, że Polska "swoje rachunki do wyrównania z Ukrainą" i nawiązał do rzezi wołyńskiej. – Efekt tego będzie dramatyczny, jeśli się nie zatrzymamy. I najwyraźniej nie uratuje to poprzedniego porządku – ocenił.
Czytaj też:
Łukaszenka przemówił do nomenklatury. Skrytykował USA i wysunął propozycję ws. UkrainyCzytaj też:
Broń nuklearna w Polsce? Rosja odpowiada: Będzie celem