W związku z wciąż rosnącym wpływem Komisji Europejskiej na kolejne aspekty życia Europejczyków oraz czerwcowymi eurowyborami debata publiczna na kontynencie w jakimś stopniu koncentruje się na zagadnieniu ewentualnej korekty bądź kontynuacji, czy też zaostrzenia kursu politycznego UE w następnej kadencji.
Zagrożenie większe niż pakt migracyjny i Zielony Ład
– Największym zagrożeniem dla Unii Europejskiej nie jest dziś ani pakt migracyjny, ani Zielony Ład, ani nawet przeregulowana gospodarka i stagnacja gospodarcza, ale fiskalna plajta Komisji Europejskiej. Kolejne lata zejdą Brukseli na przejmowaniu kontroli nad naszymi podatkami. Właśnie od tego będzie zależała przyszłość wspólnoty i los rządów narodowych – mówi prezes Warsaw Enterprise Institute w nowym, 183 odcinku podcastu z serii "Wolność w remoncie" w całości poświęconej Unii Europejskiej.
Wróblewski zwrócił uwagę, że z perspektywy Brukseli ostatnia kadencja Komisji Europejskiej była całkiem udana. Szereg procesów niekorzystnych dla Europejczyków takich jak: zapaść produkcji przemysłowej, napięcia społeczne, pogłębiająca się przepaść względem USA, w istocie rzeczy nie przeszkodziły w dalszej centralizacji Unii i przejmowaniu kompetencji państw narodowych przez Komisję Europejską. – Przeciwnie. Każda kolejna regulacja poszerzała kompetencje urzędników i pogłębiała centralizację. Prowadziło to do przeregulowania rynku, osłabienia konkurencyjności firm i poziomu dobrobytu, ale za to zwiększało zależność obywateli od unijnych programów redystrybucji i wzmacniało pozycję Brukseli w relacji do demokratycznie wybranych polityków państw narodowych – powiedział dziennikarz i przedsiębiorca.
Wróblewski przypomniał, że za pośrednictwem wielkich platform regulacyjnych Unia rozciągała kontrolę nad niemal wszystkimi aspektami życia Europejczyków. – DSA, DMA czy AI Act, pokryły całą wirtualną przestrzeń badań i usług cyfrowych, a wespół z aktem europejskiej wolności medialnej wyznaczyły nam granice wolności słowa i krytyki Unii Europejskiej – przypomniał.
Socjalistyczna redystrybucja UE
– Z kolei dyrektywa ESG daje Unii bezprecedensowe w dziejach kapitalizmu prawo do określania strategii biznesowych i polityki zatrudniania prywatnych firm. Ustawy klimatyczne – jeżeli wyciśniemy z nich komponent przyrodniczo-ideowy – to w swojej istocie są niemal doskonałym mechanizmem do socjalistycznej redystrybucji bogactwa i wpływów politycznych – zauważył Wróblewski.
– Kiedy np. Bruksela zapowiada nowe opłaty za ogrzewanie domu, tzw. ETS 2, to z jednej strony rządom zaleca implementację i tłumaczenie się przed wyborcami, a sama obiecuje 70 miliardów euro na pomoc ofiarom ubóstwa energetycznego. Jaki sens ma wprowadzanie opłat, które odstraszają od węgla i gazu, a potem rozdawanie dotacji, żeby likwidować skutki tej regulacji? Ten sam sens, jaki ma każda redystrybucja – sens polityczny. Możliwość decydowania o tym, kto dostanie więcej pieniędzy, kto dostanie mniej, cały czas budując nowe lojalności, wpływy i zależności polityczne – powiedział szef WEI.
Do pełnego panowania w przyszłości Bruksela potrzebuje władzy nad podatkami – unii fiskalnej
Wróblewski tłumaczył, że wielkie programy regulacyjne: Zielony Ład, pakt migracyjny, regulacja w zakresie sztucznej inteligencji, bariery dla przemysłu poprzez ESG i systemy ETS, schodzą na drugi plan wobec najważniejszego obecnie przedsięwzięcia. – Wyzwaniem jest unia fiskalna – niezależne zaplecze finansowe Komisji, ponadnarodowy skarbiec UE. Coś, bez czego tak naprawdę w przyszłości ciężko będzie marzyć o pełni władze centralnej w Europie, nie mówiąc o realizacji ambitnych, ideowych programów Komisji – stwierdził.
– Stąd też w kolejnych latach czeka nas wielka wojna urzędników o przejmowanie podatkowych kompetencji państw narodowych. Nie od razu, nie wszystkie jednocześnie, ale krok po kroku. Niezależnie od zmiany traktatów, będzie to wymagało nowych instrumentów takich jak cyfrowe euro, które pozwoli centralnie zawiadywać i kontrolować cały rynek. I oczywiście wymuszenie waluty euro na tych kilku wciąż opornych państwach – powiedział Wróblewski.
W dalszej części programu prezes WEI omówił, jak może rozwinąć się sytuacja. Wskazał, że następna kadencja w Brukseli rzeczywiście może być pod kilkoma względami przełomowa, a kluczowe będzie czy uniokratom uda się zmienić model finansowy UE i stworzyć ponadnarodowy unijny skarb, utrzymywany pod przymusem przez europejskich podatników.
Czytaj też:
Von der Leyen chce więcej na klimat. "Musimy przejść od miliardów do bilionów"Czytaj też:
Konfederacja proponuje referendum. Mentzen: Wypadałoby Polaków zapytaćCzytaj też:
Kosztowna utopia klimatystów. Polska nie musi być posłusznaCzytaj też:
Prof. Modzelewski bez poprawności o UE: Propaganda chce, żebyśmy powtarzali dyrdymały