Pod koniec maja minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar poinformował, że skierował do marszałka Sejmu Szymona Hołowni wniosek o uchylenie immunitetu posła Suwerennej Polski Michała Wosia. Chodzi o sprawę wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości na zakup systemu Pegasus.
W środę, 26 czerwca wniosek prokuratury jest rozpatrywany przez sejmową komisję regulaminową spraw poselskich i immunitetowych.
"Wniosek o charakterze represji politycznych"
Podczas posiedzenia komisji, Michał Woś ocenił, że 28-stronnicowy wniosek prokuratury jest "pełen niechlujstwa" i "nie wykazuje żadnego znamiona przestępstwa". Jego zdaniem wniosek ten sporządzony był "na użytek polityczny" przed wyborami do Parlamentu Europejskiego.
– Włos staje dęba, jak bardzo prawnicy, prokuratorzy są w stanie łamać własne kręgosłupy i realizować zlecenia polityczne, żeby tego rodzaju wniosek o charakterze represji politycznych kierować do Sejmu – powiedział poseł Suwerennej Polski. Polityk nazwał wniosek Prokuratury Krajowej "absolutnie kuriozalnym" i "kompromitującym dla prokuratora". – Trzeba wyraźnie spytać, jaką szkodę odniósł interes publiczny? Jaka szkoda została mu wyrządzona? – pytał.
"Kompromitacji bodnarowców ciąg dalszy"
Przebieg posiedzenia komisji regulaminowej skomentował Sebastian Kaleta. "Kompromitacji bodnarowców ciąg dalszy. Prok. Marcin Wielgomas wyznaczony ostatecznie do zaprezentowania wniosku wydukał coś co w żaden sposób nie może stanowić mowy oskarżycielskiej. Powiedział na około coś w stylu, że była »nieprawidłowość«. Bez konkretnych przepisów, dowodów, nie był w stanie nawet opisać czynu. Dodatkowo próbował wprowadzić w błąd komisję co do treści art. 4 ust 1 ustawy o CBA sugerując, że znajduje się tam sformułowanie »wyłącznie«. Ewidentnie widać, że ten wniosek to zwykłe zamówienie polityczne mające na celu represje polityczne" – napisał.
Dariusz Matecki relacjonował, że przewodniczący komisji podczas głosowania zrobił przerwę, w trakcie której politycy Platformy Obywatelskiej "ściągają innych posłów, żeby mieć większość".
Woś: Wtedy zrzekłbym się immunitetu
Przed rozpoczęciem posiedzenia komisji regulaminowej politycy Zjednoczonej Prawicy zorganizowali konferencje prasową. – Gdyby było tak, że bym potrącił dziecko na pasach, zostałbym złapany na jakiejś kradzieży w sklepie (...), to zrzekłbym się immunitetu bez mrugnięcia okiem. Natomiast ten wniosek, absolutnie kompromitujący dla prokuratury, jest po prostu wnioskiem o charakterze represji politycznej wobec posła opozycji – stwierdził Michał Woś.
Sejm prawdopodobnie zajmie się sprawozdaniem komisji regulaminowej w czwartek, a w piątek odbędzie się głosowanie w sprawie wniosku o uchylenie immunitetu Michałowi Wosiowi. Jeżeli poseł zostanie pozbawiony immunitetu, będzie mógł zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej.
W latach 2017-2018 Michał Woś był wiceministrem sprawiedliwości. Został upoważniony przez ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę do wykonywania czynności dysponenta Funduszu Sprawiedliwości.
Czytaj też:
Bodnar ma kłopoty. Jest zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwaCzytaj też:
Korneluk zdegradował znanego prokuratora. "Zemsta?", "decyzja ideologiczna?"