Szef IPN Ukrainy zrzuca winę na Polskę. Natychmiastowa odpowiedź

Szef IPN Ukrainy zrzuca winę na Polskę. Natychmiastowa odpowiedź

Dodano: 
Prezes ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej Anton Drobowycz
Prezes ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej Anton Drobowycz Źródło: PAP / Darek Delmanowicz
Słowa Antona Drobowycza są manipulacją i dezinformują opinię publiczną – podkreśla Instytut Pamięci Narodowej, wskazując że szkodzą one polsko-ukraińskiej współpracy w zakresie upamiętnienia Ofiar Zbrodni Wołyńskiej.

Szef ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej Anton Drobowycz zarzucił stronie polskiej, że ta od września nie odpowiedziała na jego prośbę o przekazanie listy miejsc, w których Polska chce przeprowadzić prace ekshumacyjne. Jak relacjonowała słowa Drobowycza agencja Interfax-Ukraina, skarżył się on również, że "teraz trudno będzie odróżnić wypowiedzi urzędnika IPN od kandydata na prezydenta". Słowa te odnosiły się oczywiście do Karola Nawrockiego, który będzie ubiegł się w przyszłorocznych wyborach o najwyższy urząd w państwie.

IPN reaguje na słowa Drobowycza: To manipulacja

Wypowiedzi te doczekały się szybkiej reakcji polskiego IPN, który określił je jako manipulację i dezinformację. W ocenie Instytutu, słowa Drobowycza szkodzą również polsko-ukraińskiej współpracy w zakresie upamiętnienia Ofiar Zbrodni Wołyńskiej.

"Przypominamy, że w ramach dotychczasowej korespondencji ze stroną ukraińską, w tym z Ministerstwem Kultury Ukrainy, złożono 9 wniosków głównych i kilkadziesiąt szczegółowych w sprawie zgody na podjęcie prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych m.in. Ofiar Zbrodni Wołyńskiej. W każdym z wniosków wskazano dokładne, wytypowane przez specjalistów z polskiego IPN miejsca, gdzie planowano podjąć prace" – czytamy.

"W upowskich dołach śmierci czekają na ekshumacje szczątki ok. 120 tys. pomordowanych Polaków"

W oświadczeniu IPN przypomniał wczorajszą konferencję Karola Nawrockiego, podczas której potwierdził, że specjaliści z Instytutu są gotowi w ciągu 24 godzin udać się na Ukrainę, by przeprowadzić prace poszukiwawcze i ekshumacyjne. "Słowa Antona Drobowycza odczytujemy jako próbę zablokowania uzgodnionego między władzami Polski i Ukrainy procesu poszukiwań Ofiar Zbrodni Wołyńskiej. Strona polska działa zgodnie z obowiązującym na Ukrainie prawem, zawsze spełniając wszystkie warunki formalne, co wyraźnie podkreślił wczoraj prezes IPN dr Karol Nawrocki" – podkreślono.

Instytut zarzucił Drobowyczowi, że ten pominął te istotne kwestie w swojej wypowiedzi. "Warto podkreślić, że ukraiński IPN nie jest stroną postępowań o wyrażenie zgody na podjęcie prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych. Ze względu na wagę sprawy i naszą determinację, by godnie pochować Polaków pomordowanych przez ukraińskich nacjonalistów, Instytut Pamięci Narodowej przygotowuje odpowiedź, która niebawem trafi do ukraińskiego Instytutu. Nie zmienia to faktu, że wnioski dotychczas złożone uważamy za aktualne i wiążące dla strony ukraińskiej. W upowskich dołach śmierci czekają na ekshumacje szczątki ok. 120 tys. pomordowanych Polaków" – podsumował w komunikacie IPN.

Czytaj też:
"Mówię sprawdzam". Nawrocki mocno o ekshumacjach na Wołyniu
Czytaj też:
"To fałsz". Bosak o deklaracji Ukrainy ws. ekshumacji na Wołyniu
Czytaj też:
Ekshumacje na Wołyniu? Uwierzę, jak zobaczę

Opracowała: Anna Skalska
Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także