Zwolenniczka bojówek Antify stoi za uznaniem AfD za ekstremę

Zwolenniczka bojówek Antify stoi za uznaniem AfD za ekstremę

Dodano: 
Minister Nancy Faeser
Minister Nancy Faeser Źródło: PAP/EPA / HANNIBAL HANSCHKE
Uznanie AfD za ugrupowanie ekstremistyczne to działanie polityczne lewicy. Nie ma żadnych skutków prawnych – mówi prof. Bogdan Musiał.

AfD popiera już co czwarty Niemiec, co wywołuje kolejne ruchy establishmentu przeciwko tej partii.

W rozmowie z Wojciechem Jankowskim na antenie Radia Wnet prof. Bogdan Musiał powiedział, że decyzja o uznaniu niemieckiej prawicy – Alternatywy dla Niemiec za organizację ekstremistyczną, ma charakter polityczny.

Ekspert ds. niemieckich przypomniał, że w Niemczech Urząd Ochrony Konstytucji, czyli kontrwywiad, podlega pod ministra spraw wewnętrznych i musi wykonywać jego polecenia. Obecnie urząd ten sprawuje Nancy Faeser z SPD – zwolenniczka bojówek Antify.

Prof. Musiał: SPD to partia lewicowych aparatczyków

Musiał powiedział, że mamy do czynienia z próbą zastraszenia wyborów AfD. Zwrócił uwagę w tym kontekście, że najwięcej wyborców przeszło do Alternatywy właśnie z SPD.

Profesor przypomniał też, że AfD jest partią antyimigrancką w rozumieniu zatrzymania masowej nielegalnej imigracji do Niemiec. Sprzeciwia się imigrantom, którzy nie integrują się, nie pracują, popełniają przestępstwa. Ten aspekt jej programu popiera większość Niemców.

Historyk przypomniał, że podczas gdy AfD rośnie w siłę, to SPD jest obecnie partią mocno lewicowych aparatczyków, która oscyluje koło 14 proc. poparcia i wejdzie w skład koalicyjnego rządu Merza wyłącznie z powodu istnienia "kordonu sanitarnego" wokół AfD. Powiedział, że Faeser chciałaby poczynić kolejne kroki w kierunku delegalizacji konkurencyjnego ugrupowania. – Oni chcą rządzić poprzez delegalizację AfD [...] Ale w warunkach niemieckiej konstytucji będzie to bardzo, bardzo trudne – dodał.

Oskarżają AfD o "ekstremizm", ale raportu nie pokazują

Za organizację ekstremistyczną została uznana cała AfD. Dotychczas status ten posiadały jedynie oddziały terenowe ugrupowania w Turyngii, Saksonii i Saksonii-Anhalt, a partia jako całość miała status partii podejrzanej o ekstremizm.

Raport świadczący o rzekomym ekstremizmie niemieckiej prawicy liczy ponad 1100 stron, ale nie został upubliczniony. Nowa klasyfikacja Alternatywy dla Niemiec rozszerza uprawnienia odpowiednich organów do kontrolowania działalności partii przy użyciu środków wywiadowczych, takich jak podsłuchy czy operacja funkcjonariuszy pod przykrywką.

W poniedziałek Alternatywa dla Niemiec złożyła pozew sądowy przeciwko niemieckiemu kontrwywiadowi.

Czytaj też:
Rośnie napięcie na linii USA-Niemcy. Rubio: Tyrania w przebraniu
Czytaj też:
Policjanci sympatyzujący z AfD podejrzani o "ekstremizm"


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: Radio Wnet
Czytaj także