"To nie pomagało". Andruszkiewicz ujawnia kulisy rozmowy Nawrocki - Tusk

"To nie pomagało". Andruszkiewicz ujawnia kulisy rozmowy Nawrocki - Tusk

Dodano: 
Karol Nawrocki i Adam Andruszkiewicz
Karol Nawrocki i Adam Andruszkiewicz Źródło: KPRP/Mikołaj Bujak
Spotkanie przebiegało w atmosferze normalnej. Nie należy oczekiwać, żeby między prezydentem a premierem była jakaś wielka chemia, bo Donald Tusk od początku atakował prezydenta Karola Nawrockiego. To nie pomagało w relacjach – mówi DoRzeczy.pl Adam Andruszkiewicz, zastępca szefa Kancelarii Prezydenta RP.

Lidia Lemaniak, DoRzeczy.pl: W środę prezydent Karol Nawrocki wziął udział w wideokonferencji dotyczącej Ukrainy, w której uczestniczył Donald Trump. Strona rządowa twierdzi, że to Amerykanie skorygowali ustalenia w sprawie tych rozmów, bo wcześniej miał reprezentować Polskę premier Donald Tusk, ale USA chcieli, aby Polskę reprezentował prezydent Karol Nawrocki. Potwierdza Pan te informacje, że tak faktycznie było?

Adam Andruszkiewicz: Od początku strona rządowa dezinformowała Polaków w tej sprawie. Dlatego, że twierdziła – chociażby ustami rzecznika rządu Adama Szłapki – że w rozmowach z prezydentem Donaldem Trumpem będzie brał udział premier Donald Tusk. Od początku było to dla nas wiadome, że przedstawicielem Polski w rozmowach z prezydentem Donaldem Trumpem, będzie prezydent Karol Nawrocki. Jeżeli zatem ktoś wywołał jakiekolwiek wątpliwości w tej sprawie, to wywołała je kancelaria premiera Tuska. My nie rozumieliśmy ich komunikatów, ale, nie odpowiadamy jeszcze za komunikację ze strony KPRM.

Niektóre media, zwłaszcza te sprzyjające rządowi, twierdzą, że to Pałac Prezydencki, zabiegał o to, żeby prezydent Karol Nawrocki zastąpił premiera Donalda Tuska na wideokonferencji. Tak było?

Nie, absolutnie. Żadnych zabiegów z naszej strony nie było. Naturalnym jest to, że dla prezydenta Donalda Trumpa partnerem do rozmów międzynarodowych jest prezydent Karol Nawrocki.

Samo więc nasuwa się pytanie, dlaczego Donald Trump wolał rozmawiać z prezydentem Karolem niż z premierem Donaldem Tuskiem?

Po pierwsze – z racji znacznie lepszych relacji pomiędzy oboma politykami, dlatego że prezydent Donald Trump ma dobrą relację osobistą z prezydentem Karolem Nawrockim. Po drugie – panowie mają do siebie również sympatię polityczną. Po trzecie – to była rozmowa na szczeblu liderów państwa, a to prezydent Karol Nawrocki jest polskim przywódcą. Stąd takie, a nie inne decyzje. Poza tym Donald Tusk po tym, co mówił o prezydencie Donaldzie Trumpie, raczej nie jest mile widzianym przez niego gościem.

Premier Donald Tusk nie ma czego szukać w USA? Tak często twierdzili politycy PiS, kiedy Donald Trump wygrał wybory prezydenckie, a teraz wydaje się, że ta teza się potwierdza…

Tak i to jest przykre, ale faktycznie – polski premier za bardzo w Białym Domu nie ma czego dzisiaj szukać. Całe szczęście, że mamy prezydenta, który ma dobre relacje z największym mocarstwem świata.

Wracając do środowej wideokonferencji, to co mówił na niej prezydent Karol Nawrocki? Według mediów miał powiedzieć: „Prezydencie Trump, zatrzymaj bolszewików 15 sierpnia 2025, jak Polska, także przy udziale żołnierzy z Ukrainy 15 sierpnia 1920!”.

Nie brałem udziału w tej konferencji, choć bardzo bym chciał, więc nie byłem świadkiem tej rozmowy. Na pewno wiem jedno – że prezydent Karol Nawrocki bardzo jasno zabiegał o interesy państwa polskiego w tej rozmowie, a w naszym interesie jest to, żeby Federację Rosyjską odepchnąć jak najdalej od naszej granicy.

Tuż po zaprzysiężeniu Donald Trump zaprosił prezydenta Karola Nawrockiego do złożenia wizyty w USA, która odbędzie się 3 września. Już w kampanii prezydenckiej spotkał się z Karolem Nawrockim, co nie jest codziennością, żeby prezydent największego mocarstwa świata spotykał się z kandydatem na prezydenta innego państwa. O czym to świadczy?

Świadczy to o dwóch sprawach. Po pierwsze – o tym, że polskie państwo dzisiaj jest poważnie traktowane przez Stany Zjednoczone. To jest niezwykle istotne, ponieważ USA ciągle pełnią wiodącą rolę w światowej architekturze bezpieczeństwa, także w naszej części Europy. Jest to zatem bardzo ważny czynnik międzynarodowy, od którego nie da się uciec. Po drugie – to, o czym mówiłem wcześniej – między panami prezydentami Polski i USA jest naturalna nić porozumienia, wynikająca ze wspólnych wartości – obaj są politykami konserwatywnymi, dla których ważne są wartości chrześcijańskie czy chociażby podejście do kwestii międzynarodowych i państwowych. Myślę, że prezydent Karol Nawrocki i prezydent Donald Trump są charakterologicznie do siebie zbliżeni, przez co mają dobrą relację lepszą. Prezydent USA bardzo wspiera Polskę i cieszy się z faktu, że jest w rękach lidera, który dąży do niepodległości i suwerenności, a takim liderem jest prezydent Karol Nawrocki. Wiemy o tym w Polsce, ale i niestety wie o tym również świat, że dzisiaj premierem państwa polskiego jest osoba, która jest – de facto – politykiem proniemieckim, podpiętym pod politykę niemiecką, a to na pewno nie pomaga w budowaniu relacji międzynarodowych.

Dzisiaj, na prośbę premiera Donalda Tuska, odbyło się jego spotkanie z prezydentem Karolem Nawrockim. Ma Pan wiedzę, w jakiej atmosferze ono przebiegało?

To spotkanie przebiegało w atmosferze normalnej. Nie należy oczekiwać, żeby między prezydentem a premierem była jakaś wielka chemia i porozumienie, bo wiem o tym, że premier Donald Tusk od początku atakował prezydenta Karola Nawrockiego. To absolutnie nie pomagało w relacjach. Natomiast mamy do czynienia z dorosłymi politykami i z dorosłymi ludźmi. Dobrze, że szef rządu się w końcu się zreflektował i pofatygował do Pałacu Prezydenckiego, żeby złożyć gratulacje prezydentowi. Nie chodziło o to, żeby panowie np. wylewnie się witali. Chodzi o to, żeby rozmawiać w tych obszarach, gdzie trzeba się porozumieć, czyli chociażby w sprawach polityki międzynarodowej czy bezpieczeństwa.

Kończąc naszą rozmowę muszę Pana zapytać jeszcze o słowa wiceszefa MON, Cezarego Tomczyka, który w jednym z wywiadów stwierdził, że jeżeli Ukraina będzie zmuszona do jakiejkolwiek kapitulacji, to będzie to między innymi porażka prezydenta Karola Nawrockiego. Jak Pan odniesie się do tych słów?

Wolałbym, żeby Cezary Tomczyk zajął się w końcu jakąś pracą w ministerstwie, niż żeby komentował rzeczywistość polityczną, bo to mu absolutnie nie wychodzi. Wypowiada się w tonie quasi kabaretowym. Prezydent Karol Nawrocki pełni urząd głowy państwa od zaledwie tygodnia. Jak na razie to w kwestii ukraińskiej, wszystko zależy przede wszystkim od samych Ukraińców, a konkretniej od tego, czy będą w stanie się obronić. Państwo polskie wspiera Ukraińców, wspiera ich także prezydent Karol Nawrocki. Obwinianie prezydenta o jakąkolwiek porażkę Ukrainy jest niepoważne. Od wpierania Ukrainy jest rząd premiera Donalda Tuska, więc w tym kierunku Cezary Tomczyk powinien swoje słowa kierować.

Czytaj też:
Kolejne spotkanie Nawrocki-Tusk? "Możliwy przełom"
Czytaj też:
Tusk musiał czekać na prezydenta. Szef gabinetu komentuje


Dołącz do akcjonariuszy Do Rzeczy S.A.
Roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Rozmawiała: Lidia Lemaniak
Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także