Był to drugi co do wielkości atak powietrzny od początku wojny. Przeprowadzona ofensywa nie uszła uwadze Stanów Zjednoczonych, które od tygodni wkładają mnóstwo wysiłku w działania na rzecz pokoju między Rosją a Ukrainą.
"Waszyngton nie może pozostać bierny wobec eskalacji działań Moskwy"
Ostro na wydarzenia minionej nocy zareagował gen. Keith Kellogg – specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy, który w serwisie X nie krył swojego oburzenia. "Minionej nocy Rosja przeprowadziła drugi pod względem wielkości największy atak lotniczy tej wojny, przy pomocy 600 dronów i 31 pocisków. Cele? To nie żołnierze ani broń, tylko dzielnice mieszkalne w Kijowie, uderzono w cywilne pociągi, biura misji UE i Wielkiej Brytanii, niewinnych cywilów", napisał Kellogg. Dodał również, że te "bezczelne ataki zagrażają staraniom o pokój podejmowanym przez prezydenta USA", podkreślając, że Waszyngton nie może pozostać bierny wobec eskalacji działań Moskwy.
Do tragicznych wydarzeń odniósł się również senator Lindsey Graham, który zaapelował do państw kupujących rosyjską ropę. – Indie, Chiny, Brazylia i inni, którzy wspierają machinę wojenną Putina, kupując tanią rosyjską ropę: jak się teraz czujecie, gdy wasze zakupy skutkują tym, że niewinni cywile, w tym dzieci, są zabijane? – napisał Graham.
"Rosja nadal gotowa do rozmów pokojowych"
Do ostatniego ataku na Kijów odniósł się również rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, który oświadczył w czwartek, że Rosja nadal jest gotowa do rozmów pokojowych z Ukrainą, mimo kolejnych działań wojennych. Podkreślił, że "specjalna operacja wojskowa trwa", a obie strony prowadzą wzajemne ataki, w tym — jak zaznaczył — ostrzały rosyjskiej infrastruktury cywilnej przez "reżim w Kijowie".
Pieskow zaznaczył, że celem Rosji jest skuteczne niszczenie ukraińskiej infrastruktury wojskowej, ale jednocześnie utrzymanie gotowości do rozwiązania konfliktu środkami politycznymi i dyplomatycznymi. Dodał, że rosyjskie wojsko nie atakuje celowo ludności cywilnej, a działania są wymierzone wyłącznie w obiekty militarne. Jednocześnie Ukraina twierdzi, że zestrzeliła większość z prawie 600 dronów i 31 rakiet, lecz część z nich trafiła w cele w 13 lokalizacjach. Prezydent Wołodymyr Zełenski ostro skrytykował Rosję, oskarżając ją o wybór "rakiet balistycznych zamiast stołu negocjacyjnego" i wezwał do nałożenia nowych sankcji.
Czytaj też:
Rosja zaatakowała budynek British Council. Wielka Brytania reagujeCzytaj też:
Weto Nawrockiego wywoła wojnę? Niemiecka gazeta ostrzega
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
