W środę minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz przedstawił w Sejmie informację o naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej przez drony. Zdaniem władz zrobiła to Rosja i była to akcja celowa.
Po wystąpieniu wicepremiera głos zabrali przedstawiciele klubów i kół. Z ramienia Konfederacji przemawiał Krzysztof Bosak.
– Gratulacje dla wszystkich zaangażowanych w operację wojskową, obronną. Gratuluję szefom najważniejszych instytucji państwowych prawidłowej współpracy. I na tym, obawiam się, gratulacje należałoby zakończyć, bowiem nie jest czas na poklepywanie się po plecach. Czas jest na to, żeby umiejscowić ten atak we właściwym kontekście – a tym kontekstem jest brak wystarczającego przygotowania naszego państwa na tego rodzaju ataki – powiedział prezes Ruchu Narodowego.
Brak systemu antydronowego. Dlaczego?
– W lipcu i sierpniu dowiedzieliśmy się z mediów, z publikacji w lipcu i wrześniu, że system antydronowy zakupiony przez poprzedni rząd, SkyControl, nie jest rozwijany, nie jest modernizowany, […] a teraz słyszymy, że nie jest nawet rozmieszczony na granicy. Domagamy się odpowiedzi na pytanie: dlaczego? – powiedział wicemarszałek Sejmu.
– Dowiedzieliśmy się w sierpniu, że nowy system antydronowy kompleksowy, który miał być budowany w ramach obrony przeciwlotniczej, system KINMA, został wstrzymany i w ogóle nie jest realizowany z powodu braku środków. Dowiedzieliśmy się, że system aerostatów rozpoznawczych Barbara […] składa się zaledwie z 4 balonów – powiedział, podając też inne przykłady. – Myślę, że jest dobry dzień na to, żeby do tych informacji się odnieść i wyjaśnić, dlaczego Polska nie dysponuje właściwie żadnym operacyjnie działającym systemem antydronowym – wskazał.
Bosak podkreślił, że bardzo dobrze, że Polska mogła liczyć na pomoc sojuszników, ale konieczne jest, by Polska mogła mieć także samodzielne zdolności.
Pytania o rodzaj bezzałogowców
Polityk zadał kilka pytań. – Ile było dronów bojowych Shahed, a ile było styropianowych wabików udających drony Shahed? – Ile dronów lub obiektów latających opuściło nasze terytorium i ile z nich to były wabiki, a ile drony bojowe? [...] – Czy polska ma zdolność odróżniania wabików od dronów bojowych? – pytał.
Bosak zapytał też, czy przy kolejnych tego typu zdarzeniach Polska zamierza znów strzelać do dronów z myśliwców F35 i F16.
Bosak: Zdolności obronne mają być budowane, a nie pudrowane
– Jestem zdumiony tym, że od wczoraj trwa spektakl wzajemnych pochwał, wzajemnego gratulowania sobie w sytuacji, w gdy także w sektorze cywilnym systemy ostrzegania ludności nie zadziałały prawidłowo. Widać rażący brak koordynacji pomiędzy strukturami wojskowymi i cywilnymi – powiedział Krzysztof Bosak w Sejmie.
– To parlament jest miejscem, gdzie należy te rzeczy wyjaśnić. Jeżeli pan, panie pośle i wy tutaj z koalicji rządzącej, uważacie że to, co się wydarzyło, jest dobrą okazją, żeby się poklepać po plecach, to głęboko się mylicie. My tu jesteśmy od tego, żeby patrzeć władzy na ręce, żeby w interesie obywateli punktować zaniedbania, wątpliwości i podnosić jakość naszych zdolności obronnych. Tego się domagamy. Te zdolności obronne mają być budowane, a nie pudrowane – podsumował.
Wtargnięcie dronów na terytorium Polski
W nocy z wtorku na środę Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych (DORSZ) poinformowało, że w trakcie ataku Rosji na Ukrainę polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony. Kilkanaście prawdopodobnie rosyjskich dronów – premier Tusk przekazał, że 19 – naruszyło polską przestrzeń powietrzną w różnych miejscach. Kilka bezzałogowców została zestrzelona. Akcję wykonały myśliwce polskie oraz sojusznicze z państw NATO.
Białoruś ostrzegła Polskę
O nadlatujących dronach Polskę ostrzegła Białoruś. Generał Murawiejko przekazał, że białoruska obrona powietrzna zestrzeliła część dronów, które zboczyły z kursu wskutek zakłóceń elektronicznych podczas wymiany uderzeń między Rosją a Ukrainą.
Informacje te potwierdziło Wojsko Polskie.
Art. 4 paktu o NATO
W reakcji na ten poważny incydent Warszawa złożyła wniosek, by NATO uruchomiło art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego. Przepis ten stanowi, że "Strony będą się wspólnie konsultowały, ilekroć – zdaniem którejkolwiek z nich – zagrożone będą: integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo którejkolwiek ze Stron"
Nawrocki rozmawiał z Trumpem
Naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej potępiły władze państw europejskich, w tym Niemiec, Węgier i Słowacji. Jeszcze w środę prezydent Karol Nawrocki rozmawiał z prezydentem Donaldem Trumpem. Jak przekazał, prezydent USA po raz kolejny potwierdził, że amerykańscy będą stacjonować w Polsce i potwierdził jedność sojuszniczą z Polską.
Ambasador USA przy NATO Matthew Whitaker podkreślił, że Amerykanie są z sojusznikami w obliczu naruszeń przestrzeni powietrznej i w razie potrzeby będą bronić "każdego cala terytorium NATO".
Rosja gotowa do rozmów z Polską. Co na to Sikorski?
Resort obrony Narodowej Federacji Rosyjskiej wystosował komunikat, w którym twierdzi, że w trakcie uderzenia na przedsiębiorstwa ukraińskiego kompleksu wojskowo-przemysłowego "nie planowano uderzenia na cele na terytorium Polski".
"Maksymalny zasięg lotu rosyjskich bezzałogowych statków powietrznych użytych podczas ataku, które rzekomo przekroczyły granicę z Polską, nie przekracza 700 kilometrów" – podkreślił MON Rosji. Dodano również, że ministerstwo jest gotowe do konsultacji z polskim resortem obrony w tej sprawie
O tę propozycję przez dziennikarzy zapytany został minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
– No to ciekawe, bo chargé d'affaires ambasady rosyjskiej od razu powiedział, że to nie są rosyjskie drony – powiedział Sikorski. Minister spraw zagranicznych dodał, że "jeśli to jest forma przyznania się do winy, no to mamy postęp". – Ale wolelibyśmy, żeby oni tych dronów po prostu nie przysyłali nad Polskę – dodał, kończąc na tym swoją odpowiedź.
Kolejna próba wciągnięcia Polski przez Ukrainę?
Tymczasem minister Spraw Zagranicznych Ukrainy Andrij Sybiha chce, żeby państwa sąsiadujące z Ukrainą strącały ze swojego terytorium nadlatujące w ich kierunku rosyjskie drony i pociski na terytorium Ukrainy. Takie prośby, propozycje, wezwania ze strony ukraińskiej pojawiały się już kilkukrotnie, o czym za każdym razem dokładnie informowaliśmy na "Do Rzeczy".
Czytaj też:
Błaszczak: Każdy dron, który wleci do Polski, powinien zostać zestrzelonyCzytaj też:
Ukraina znów mówi o strzelaniu z Polski do rakiet nad Ukrainą. Sikorski: Nie chcę zapeszyć
