Nowe sankcje wobec Rosji. Le Pen ostrzega przed "dramatycznymi konsekwencjami"

Nowe sankcje wobec Rosji. Le Pen ostrzega przed "dramatycznymi konsekwencjami"

Dodano: 
Marine Le Pen (Zjednoczone Narodowe)
Marine Le Pen (Zjednoczone Narodowe) Źródło: Wikimedia Commons
Sankcje nałożone przez UE na rosyjski sektor naftowy będą miały dramatyczne konsekwencje dla Francji – powiedziała Marine Le Pen, była kandydatka na prezydenta.

W wywiadzie dla telewizji France 2 Le Pen stwierdziła, że embargo nałożone na rosyjską ropę będzie miało "katastrofalne konsekwencje dla siły nabywczej Francuzów i oczywiście przyczyni się do wzrostu cen ropy, gazu i energii elektrycznej".

Na uwagę, że odmawiając zakupu rosyjskiego paliwa kraje europejskie pozbawią Moskwę milionów euro, które mogłaby wydać na "operację wojskową" na Ukrainie, Le Pen odpowiedziała, że Rosja i tak będzie sprzedawać ropę i produkty naftowe innym krajom. Skrytykowała też decyzję UE o nałożeniu sankcji przed koordynacją dodatkowych dostaw energii z innych kierunków.

Częściowe embargo UE na rosyjską ropę

Szefowie państw i rządów UE zatwierdzili w poniedziałek szósty pakiet sankcji wobec Rosji, który obejmuje częściowe embargo na import rosyjskiej ropy oraz usunięcie Sbierbanku z systemu SWIFT.

Embargo na razie nie dotyczy – to był wymóg Węgier, którym kibicowały Czechy i Słowacja – importu rurociągiem "Przyjaźń" (Drużba). Chodziło o mechanizm kryzysowy na wypadek, gdyby rurociąg nagle przestał działać np. wskutek działań wojennych, a Węgry oraz węgierskie rafinerie nie były jeszcze gotowe do przestawienia się na ropę nierosyjską.

Premier Viktor Orban chciał w takiej kryzysowej sytuacji mieć prawo do importu rosyjskiej ropy również z tankowców (rurociągiem przez Chorwację) i uzyskał to ustępstwo na szczycie w Brukseli.

Orban: Węgrzy mogą spać spokojnie

– Mamy już wystarczająco dużo problemów: ceny energii idą w górę, inflacja jest wysoka, a cała Europa balansuje na krawędzi światowego kryzysu gospodarczego z powodu sankcji. W tych okolicznościach byłoby dla nas nie do zniesienia, gdybyśmy musieli napędzać węgierską gospodarkę droższą ropą. Byłoby to jak bomba atomowa, ale udało nam się tego uniknąć – powiedział Orban po zakończeniu pierwszego dnia unijnego szczytu.

Jak podkreślił, umowa stanowi, że kraje, które otrzymują rosyjską ropę dostarczaną rurociągami, mogą nadal nią zarządzać "na starych warunkach". – Węgierskie rodziny mogą spać spokojnie. Udało nam się uniknąć pomysłu najbardziej jeżącego włosy na głowie – stwierdził Orban.

Czytaj też:
Ekspert: Węgry mogą uniezależnić się od rosyjskiej ropy, ale nie chcą
Czytaj też:
Niemiecka gazeta: Żenujące zachowanie UE, Putin może się cieszyć

Źródło: Reuters / TASS / Hungary Today
Czytaj także