"W pierwszych miesiącach 2023 r. wjechało do nas 600 razy więcej ukraińskiej pszenicy niż rok wcześniej. W ciągu roku import zbóż do Polski potroił się – z 1,1 mln ton w 2021 r. do 3,2 mln ton w 2022 r., a największy wzrost dotyczy pszenicy i kukurydzy, której w ubiegłym roku sprowadziliśmy ponad 2 mln ton" – te dane Ministerstwa Finansów i Krajowej Administracji Skarbowej "Rzeczpospolita" uzyskała z resortu rolnictwa.
Oznacza to rekordowy, nienotowany dotąd wwóz produktów rolnych z Ukrainy. – W pierwszych czterech miesiącach 2023 r., gdy trwały już protesty polskich rolników, sprowadzono z Ukrainy prawie 338 tys. ton pszenicy. To aż 610 razy więcej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Skala importu zbóż z Ukrainy w ostatnim półtora roku jest dla mnie szokująca – mówi "Rz" – mówi dr hab. inż. Arkadiusz Artyszak, prof. SGGW. Nie wiadomo, czy dane te obejmują również zboże techniczne (nienadające się do spożycia).
Jakie są powody takiej sytuacji? To skutek decyzji Brukseli z maja 2022 r. o bezcłowym otwarciu granic dla produktów rolnych z Ukrainy.
Blokadę dot. importu zboża z Ukrainy do pięciu państw UE (w tym Polski) przedłużono tylko do połowy września. "Rolnicy boją się, że potem KE otworzy granice" – czytamy.
Telus: W ciągu czterech miesięcy wyeksportowaliśmy ok. 4,5 mln ton zbóż
Minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus poinformował na koniec czerwca, że od marca wyeksportowano z Polski 4,5 mln ton zbóż.
Według różnych szacunków w Polsce pozostaje od 3 mln do 4,3 mln ton zbóż. Miesięcznie wykorzystywanych jest od 2,5 mln do 3 mln ton przez paszarnie na hodowlę zwierząt. Z informacji ministerstwa rolnictwa i rozwoju wsi wynika, że od rolników ściągnięto ok. 70 proc. nadwyżki zbóż.
Czytaj też:
"WSJ": Polska przekazała Ukrainie Mi-24, bez informowania opinii publicznej