Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk ogłosiła, ile wyniesie czerwcowy wskaźnik waloryzacji składek emerytalnych. Osoby, które zdecydują się poczekać z wnioskiem o emeryturę do lipca, mogą zyskać nawet kilkaset złotych miesięcznie.
Tegoroczny wskaźnik waloryzacji emerytur wyniesie 14,41 proc. Choć nie jest rekordowy, to zbliżony do zeszłorocznego poziomu (14,87 proc.). W 2023 r. było to 14,40 proc.
Nowe emerytury. Kiedy najlepiej złożyć wniosek?
Czerwcowa waloryzacja jest kluczowym momentem dla osób planujących przejście na emeryturę. Osobie, która zgromadziła 500 tys. zł składek emerytalnych – ZUS dopisze 72 tys. 50 zł. Przy 600 tys. zł oszczędności wzrosną o 86 tys. 460 zł. Po rocznej waloryzacji Zakład Ubezpieczeń Społecznych wyśle do wszystkich ubezpieczonych informacje o stanie konta. ZUS poinformuje, ile udało się danej osobie uzbierać na koncie emerytalnym i na jakie prognozowane świadczenie może liczyć.
Dziennik "Fakt" przeprowadził symulacje. Przykładowo, 60-letnia kobieta, która na koncie w ZUS ma 600 tys. zł składek, jeśli przejdzie w maju lub w czerwcu na emeryturę, może liczyć na 1 tys. 880 zł brutto miesięcznie. Jeśli jednak złoży wniosek w lipcu, już po czerwcowej waloryzacji, to jej świadczenie wzrośnie do 2 tys. 162 zł brutto miesięcznie. Jak wskazano, emerytura w lipcu może być nawet o 500 zł brutto wyższa od tej przyznaje w czerwcu. Warto zatem poczekać ze złożeniem wniosku. "Im więcej dana osoba zebrała na koncie i im później przechodzi na emeryturę, tym różnice w wyliczonym świadczeniu będą bardziej odczuwalne w portfelu" – czytamy.
Dobrym miesiącem na złożenie wniosku może być również sierpień. A to ze względu na wypłatę, wraz z wrześniową emeryturą, "czternastek". Aby otrzymać to dodatkowe świadczenie, należy mieć prawo do emerytury lub renty na dzień 31 sierpnia.
Czytaj też:
Rewolucja w emeryturach. Wielu się ucieszy