– Wypełniamy deklarację, że nie będzie podwyżek cen energii w IV kwartale. Zamrozimy ceny na poziomie 500 zł za MWh dla gospodarstw domowych. Projekt trafi na posiedzenie rządu w przyszłym tygodniu, a następnie do Sejmu, gdzie będziemy rekomendowali szybką ścieżkę legislacyjną, tak aby ustawa mogła wejść w życie do końca września – powiedział Motyka podczas konferencji prasowej.
Jak podkreślił, projekt ustawy zawiera również zapisy dotyczące bonu ciepłowniczego dla gospodarstw domowych o najniższych dochodach, które korzystają z ciepła systemowego. Rozwiązanie to obejmie około 400 000 gospodarstw i pozwoli złagodzić skutki rosnących kosztów ogrzewania.
Dla kogo program?
Z programu będą mogły skorzystać gospodarstw, które osiągają dochody:
– do 3272,69 zł w przypadku gospodarstw jednoosobowych,
– do 2454,52 zł w przypadku gospodarstw wieloosobowych oraz ponoszą koszty ciepła powyżej 170 zł/GJ netto.
Bon będzie przyznawany na zasadzie "złotówka za złotówkę", co oznacza, że będzie przyznawany nawet po przekroczeniu kryterium dochodowego, a kwota bonu będzie pomniejszana o kwotę tego przekroczenia.
Wnioski o bon ciepłowniczy za 2025 rok będą przyjmowane w okresie 3 listopada – 15 grudnia 2025 roku, natomiast wnioski za 2026 rok będą przyjmowane przez gminy w terminie od 1 czerwca do 31 lipca 2026 roku.
Wypłata bonu ciepłowniczego za okres od 1 lipca do 31 grudnia 2025 roku planowana jest w I kwartale 2026 roku, natomiast za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 2026 roku w III kwartale 2026 roku.
W ocenie ministra, koszt bonu ciepłowniczego dla budżetu wyniesie ok. 900 mln zł.
– Liczymy na to, że prezydent podpisze tę ustawę, nie ma w niej nic, co mogłoby budzić kontrowersje – dodał minister.
Resort energii liczy także na to, że od nowego roku mrożenie cen energii nie będzie już potrzebne, a cena w taryfie spadnie poniżej 500 zł za MWh od stycznia 2026 r.
– Widzimy uspokojenie sytuacji na rynku, chcielibyśmy systemowo odchodzić od mrożenia cen – podsumował Motyka.
Czytaj też:
Duża inwestycja na Podlasiu. Tusk: Polska kolej, dla PolakówCzytaj też:
Mieszkania coraz droższe. W tym mieście zapłacimy najwięcej
