Tygodnik katolicki "Niedziela" informował w ostatnim czasie, że prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska dąży do umorzenia skargi konstytucyjnej ws. aborcji eugenicznej. Do sprawy tej odnieśli się na konferencji prasowej posłowie Konfederacji.
Czytaj też:
"Prezes TK broni aborcji". Bulwersujące doniesienia tygodnika "Niedziela"
Winnicki: To celowe, polityczne działanie
– Kończy się kadencja, a wraz z końcem kadencji jest zagrożenie, że dyskontynuacji ulegnie wniosek grupy posłów o to, aby Trybunał zbadał legalność faktu, że w Polsce dzieci nienarodzone są zabijane ze względu na chorobę lub podejrzenie o to, że są chore – zaczął Robert Winnicki. Jak podkreślił, wniosek ten - mimo upływu dwóch lat - nie został rozpatrzony. – Uważamy, że jest to celowe, polityczne działanie ze strony TK i dlatego dzisiaj składamy pismo wzywające pania Przyłębską do pilnego, niezwłocznego rozpatrzenia tego wniosku – poinfirmował. Poseł podkreślił, że nieistnieją żadne powody, aby wniosku tego nie rozpatrzyć. Przypomniał, że zebrano na jego temat wiążące opinie, w tym Prokuratora Generalnego i Sejmu. – Wskazujemy w tym piśmie, że prawa obywateli są naruszane, że powstają szkody (...) które nie mogą być naprawione. Oczywiście te szkody to zabijanie nienarodzonych dzieci. Naruszane jest fundamentalne prawo do życia polskich obywateli. Dlatego wzywamy panią Przyłębską, żeby przestałą blokować ten wniosek w TK – dodawał.
Kulesza o PiS: Dążyli do tego, by ukręcić sprawie łeb
– Historia walki o ochronę życia, zwłaszcza ochronę życia dzieci niepłnosprawnych, w Sejmie tej kadencji jest bardzo smutna – ocenił inny poseł Konfederacji, Jakub Kulesza. – Mieliśmy dwa projekty obywatelskie, które większością głósów posłów PiS zostały odrzucone. Była próba odwołania się do Konstytucji, (...) i został złożony stosowny wniosek do TK. I ten wniosek był wykorzystywany przez polityków PiS do odchodzenia od tego tematu, ucinania tematu ochrony życia. (...) A dobrze wiemy, jak ten Trybunał został wybrany. Dobrze wiemy, że prezes Przyłębska przyznawała się do dobrych kontaktów z prezesem PiS. Wiemy, że prezes Kaczyński ma wpływ na pracę Trybunału i obawiamy się, że to właśnie ten wpływ jest wykorzystywany nie w celu ochrony życia, ale w celu zwalczania naszych dążeń do ochrony życia (...).Ten wniosek jest wstrzymywany – mówił. Kulesza zwrócił uwagę także na inny aspekt działań partii rządzącej. – Bardziej skandaliczne jest to, że głosami PiS, przy zmianie przepisów o TK, został wprowadzony przepis o dyskontynuwacji tego typu wniosków po skończeniu się kadencji Sejmu. Mamy jawny przykład tego, że wprost dążyli do tego, żeby ukręcić tej sprawie łeb, zamieść ją pod dywan i dalej godzić się na to, że w Polsce zabijane są dzieci tylko dlatego, że mogłyby się urodzić niepełnosprawne, np. z zespołem Downa – podkreślał.
Braun: Po to właśnie weszliśmy do Sejmu
Podczas konferencji głos zabrał również Grzegorz Braun, który podkreślił, że Konfederacja jest jedyną formacją obecną dzisiaj w Sejmie (...), która "jednoznacznie, pryncypialnie, bez wymówek i bez niedomówień opowiada się za równością obywateli wobec prawa". – Także prawa do życia. Prawo do życia dla małych, dużych, zdrowych i niedomagających. Tylko Konfederacja wypowiada się w tej sprawie jednoznacznie i po to właśnie weszliśmy do Sejmu, żeby te sprawy nie były zamiatane pod dywan, bo - jak wiemy - problemy nie znikają od tego, że udajemy że ich nie dostrzegamy – wskazał.
Z kolei Krzysztof Bosak zapowiedział, że jeśli obecny wniosek nie zostanie rozpatrzony, Konfederacja złoży taki sam w kolejnej kadencji Sejmu.
27 października 2017 roku grupa 107 posłów z różnych środowisk politycznych złożyła do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o stwierdzenie niezgodności z Konstytucją przesłanki eugenicznej zawartej w ustawie antyaborcyjnej z 1993 roku. Od tamtej pory TK nie znajął się wnioskiem parlamentarzystów. W czasie kampanii wyborczej politycy PiS tłumacząc, dlaczego mając większość w Sejmie i "swojego" prezydenta nie zwiększyli prawnej ochrony życia nienarodzonych, przekonywali, że czekają na wyrok Trybunału w tej sprawie. Wiele wskazuje jednak na to, że się nie doczekają.
Czytaj też:
PiS nie chce umierać za aborcję