W wieczornym głosowaniu senatorowie wybrali kandydata zgłoszonego przez PO-KO Tomasza Grodzkiego na marszałka wyższej izby parlamentu. Za jego kandydaturą opowiedziało się 51 osób, podczas gdy jego konkurent zgłoszony przez Prawo i Sprawiedliwość - Stanisław Karczewski - otrzymał 48 głosów. Jeden senator wstrzymał się od głosu.
Czytaj też:
PiS oficjalnie traci Senat. Tomasz Grodzki marszałkiem
Wynik głosowania jest przypieczętowaniem październikowego werdyktu wyborców zgodnie z którym PiS utraciło większość w Senacie. Do końca media spekulowały czy partii rządzącej uda się przeciągnąć na swoją stronę senatorów niezależnych bądź z Koalicji Obywatelskiej.
Wybór prof. Grodzkiego na marszałka Senatu wywołał lawinę komentarzy w mediach społecznościowych.
"Marszałek senatu z opozycji - i bardzo dobrze. PiS sprowadził w poprzedniej kadencji senat do roli bezmyślnego przyklepywacza najgłupszych nawet ustaw sejmowych" – ocenia prof. Stanisław Żerko.
"51- 48 przy 1 wstrzymującym się oznacza, ze w Senacie będzie się działo. Każde głosowanie jak mecz piłki ręcznej. Łatwo stracić punktową przewagę:)" – komentuje z kolei dziennikarz "Do Rzeczy" Wojciech Wybranowski.
"Wygrana prof. Grodzkiego to dowód na to, że liderzy partii opozycyjnych nieźle wybrali kandydatów do Senatu. Trochę z łapanki, przy sporych tarciach wewnątrz, udało się postawić na osoby, które co do jednej nie przeszły na drugą stronę" – wskazuje Patryk Słowik z "Dziennika Gazety Prawnej".
"Opozycja wskazała na marszałka senatu prof Tomasza Grodzkiego, który w wystąpieniu inauguracyjnym pokazał się jako człowiek sporej wiedzy i kultury. Pytanie czy wszyscy, ktorzy go poparli będą postępować zgodnie z jego wezwaniem przez całą kadencję" – to z kolei komentarz Krzysztofa Świątka z TVP Info.
"Mam nadzieję, że PiS wyciągnie wnioski (i konsekwencje) po tej symbolicznej klęsce senackiej. To będzie zupełnie inny parlament" – uważa dziennikarz tygodnika "Sieci" Wojciech Biedroń.
Czytaj też:
Zaskakujące wyznanie nowego senatora. "Chyba to nie mój świat"