W ostatnim czasie Władimir Putin zarzucił Polsce, że doprowadziła do wybuchu światowego konfliktu i dokonała rozbioru Czechosłowacji. – Związek radziecki niczego Polsce nie zabrał – stwierdził prezydent Rosji. Z kolei w grudniu Przewodniczący Dumy Państwowej Wiaczesław Wołodin oskarżył Polskę o kolaborację z nazistami i wzywał nasz kraj... do przeproszenia za wywołanie II wojny światowej. Następnie stwierdził, że obozy zagłady "nieprzypadkowo" zbudowano w Polsce. W jego ocenie "wiązało się to z przedwojenną atmosferą i stanowiskiem polskich władz przed II wojną światową".
Tym kłamstwom zdecydowanie przeciwstawia się polski rząd. W artykule opublikowanym na łamach "Politico" premier Morawiecki przekonuje, że Rosja próbuje na nowo pisać historię. Szef polskiego rządu przypomniał, że to ZSRR wraz z III Rzeszą doprowadził do wybuchu II wojny światowej.
Morawiecki zwrócił uwagę, że dla zachodniej Europy koszmar wojny zakończył się w 1945 roku, lecz dla państwa po drugiej stronie żelaznej kurtyny dramat niewoli trwał jeszcze całe dekady. "Okupacja sowiecka, która miała trwać przez kolejne 45 lat, kosztowała życie milionów ludzi i pozbawiła Polskę i Europę Środkową niepodległości i szansy na normalny rozwój gospodarczy" – podkreśla premier.
Szef rządu podkreśla, że Moskwa w tych latach również przekłamywała historię, wybielając swoje ciemne karty z przeszłości. "Ta fałszywa narracja jest dziś rehabilitowana i ponownie instrumentalizowana, kiedy Rosja próbuje obciążyć Polskę i inne kraje europejskie odpowiedzialnością za współpracę z niemieckim dyktatorem Adolfem Hitlerem" – stwierdza Morawiecki.
Premier podkreśla, że stalinowska wersja historii powtarzana dzisiaj przez Putina jest całkowicie fałszywa. ZSRR nie tylko napadło na kraje wschodniej Europy, ale również odegrało wielką rolę we wzmocnieniu Niemiec. Gdyby nie pomoc Moskwy, to Berlin nie zbudowałby takiej potęgi militarnej w latach 30.
"Związek Radziecki nie »wyzwolił« Warszawy, jak twierdzą dzisiaj rosyjskie władze. Armia Czerwona patrzyła bezczynnie na agonię Warszawy. Dwa powstania w mieście – pierwsze w getcie żydowskim w 1943 r., a drugie w całym mieście w 1944 r. – były dowodami okrutnych zbrodni niemieckich. Podczas gdy mieszkańcy Warszawy czekali z nadzieją na pomoc, Józef Stalin nigdy nie wydał rozkazu interwencji Armii Czerwonej" – czytamy w tekście premiera.
Szef rządu wskazuje, że na kłamstwa Putina nie można przymykać oczu. "Powtarzające się próby malowania Polski jako sprawcy, a nie ofiary, nie mogą być tolerowane. Polskie straty spowodowane przez II wojnę światową należą do najwyższych na świecie: zginęło 6 milionów Polaków, w tym 3 miliony polskich Żydów. Kraj został całkowicie zrujnowany" – podkreśla Morawiecki. Premier dodał, że to Polacy utworzyli Żegotę, z narażeniem życia ratowali Żydów, starali się powiadomić Zachód o Holokauście i że to Armia Krajowa wykonywała wyroki śmierci za denuncjowanie ukrywających się Żydów.
"Rosyjska propaganda historyczna dotycząca II wojny światowej jest niegodnym kłamstwem i podstępną próbą obwiniania innych za działania Związku Radzieckiego. Jest to dowód na to, że kraj ten nigdy nie rozliczył się z prawdziwymi kosztami swojej totalitarnej spuścizny" – podkreśla premier w swoim artykule.
Czytaj też:
Prezydent w izraelskiej TV: Polacy powinni zostać przeproszeniCzytaj też:
Premier Izraela poprze narrację Putina ws. II wojny światowej? "Da mu coś, co dla Rosji jest bardzo ważne"