Przypomnijmy, że dziś doszło do rozmów liderów PiS, Solidarnej Polski i Porozumienia. Spotkanie miało ustabilizować sytuację w Zjednoczonej prawicy, która ostatnio była niezwykle napięta.
– To nie będzie spotkanie ostatniej szansy, jakby chciała to widzieć opozycja i niektórzy komentatorzy. Faktycznie sytuacja w koalicji Zjednoczonej Prawicy jest napięta, ale to nie jest czas na przyspieszone wybory, czy wyjście z koalicji Jarosława Gowina albo Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry. Obie partie, po rekonstrukcji rządu, poczuły się bardzo pewnie siebie i zaczęły mocno zabiegać o swoje racje i elektorat – mówił niedawno rozmówca Wirtualnej Polski.
Wirtualna Polska wskazywała również, że główną osią sporu między Kaczyńskim, Gowinem a Ziobro jest to, że prezes PiS może ich nie wpuścić na listy wyborcze w wyborach parlamentarnych w 2023 r. – Poziom zaufania między koalicjantami jest tak niski, że dzisiaj raczej nie ma mowy o wspólnym starcie. Wie to zarówno Ziobro, jak i Gowin. I próbują w różny sposób naciskać na PiS – podkreśla informator serwisu. W jego ocenie, koalicjanci Prawa i Sprawiedliwości mają świadomość, że samodzielny start w wyborach oznacza dla nich wypchnięcie poza rząd.
Będzie porozumienie programowe
"Po spotkaniu przywódców Zjednoczonej Prawicy wszystkie strony wyrażają przekonanie co do pozytywnych skutków działań Zjednoczonej Prawicy od czasu podwójnego sukcesu wyborczego w 2015r. i wolę zawarcia porozumienia programowego na lata 2021-2023. Odpowiednie kroki zostaną podjęte w najbliższych dniach" – poinformował na Twitterze przewodniczący Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski.