"Mateusz Morawiecki przyjmie zaproszenie Lewicy na spotkanie w sprawie Krajowego Planu Odbudowy. Lewica wysunęła dziś konkretne propozycje dotyczące podziału 220 mld złotych z unijnego Funduszu Odbudowy" – taką informację przekazał za pośrednictwem Twittera reporter Radia Zet Jacek Czarnecki.
Buda: Analizujemy propozycje Lewicy
– Analizujemy propozycje Lewicy pod kątem wprowadzenia ich do Krajowego Planu Odbudowy – powiedział podczas konferencji prasowej wiceminister funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda. Jak stwierdził Buda, są to "bardzo ciekawe propozycje, i trzeba na ten temat rozmawiać". Jak dodał, decyzję podejmie premier Mateusz Morawiecki.
Wiceminister stwierdził jednocześnie: – Niestety, pozostałe kluby, w tym Koalicja Obywatelska, uwag na piśmie nie złożyła, i w procesie konsultacji nie uczestniczyła.
Buda stwierdził, że nad tym ubolewa, bo "wspólnie można było wiele rzeczy zrobić".
Propozycje Lewicy
– Postulat pierwszy to jest przeznaczenie przynajmniej 30 proc. środków dla samorządów. Przynajmniej 30 proc. środków w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Uważamy, że powinny pójść do samorządów – dodał.
– Przeznaczenie 400 mln euro, według nas, jednej z najbardziej zagrożonych branż. Mówię tutaj o hotelarstwie, gastronomii, turystyce i transporcie. To są te branże, które wykazały największy spadek obrotów – mówił dalej.
– Oczekujemy skierowania środków z Funduszu Odbudowy tak, żeby zbudować przynajmniej 75 tys. mieszkań, tanich mieszkań, czynszowych, na wynajem. Mieszkań, które będą energooszczędne, które pozwolą Polsce zmierzyć się zarazem z wyzwaniem klimatycznym, z ograniczaniem emisji, no i z rozwiązaniem tego podstawowego zupełnie problemu młodego pokolenia. Dostępności do mieszkań – stwierdził Adrian Zandberg.
– Oczekujemy, żeby pełen plan przeznaczenia tych środków, zarówno z części grantowej, jak i z części pożyczkowej, został przedstawiony przez stronę rządzącą opinii publicznej – zaznaczył.
– Jedną z tych propozycji, którą ja mam zaszczyt przedstawić, jest dofinansowanie szpitali powiatowych w kwocie 1 mld euro. To 4,5 mld zł, których tak bardzo brakuje w polskich miastach i miasteczkach – powiedział Robert Biedroń.
– Naszym szóstym, ostatnim punktem jest powołanie komitetu monitorującego. Komitetu, który będzie stał na straży wydatków tych wszystkich, ogromnych środków – dodał Biedroń.
Czytaj też:
Grupa Wyszehradzka wyraziła solidarność z Czechami w sporze z RosjąCzytaj też:
Wielkie odbicie w polskiej gospodarce. Ekspert wskazuje przyczyny