Sebastian Ligarski | O poznańskim Czerwcu dyskutowano w całym kraju. Rodacy solidaryzowali się
z robotnikami.
Robotnicy poznańskich zakładów 28 czerwca 1956 r. powiedzieli „dosyć” władzy mieniącej się „robotniczą”. Regulacja płac pozbawiająca ich znacznej części dochodów, absurdalnie niski poziom życia oraz brak perspektyw doprowadziły do wybuchu, którego wynikiem były walki z milicją, funkcjonariuszami Urzędu Bezpieczeństwa i wojskiem. W stolicy Wielkopolski zginęło kilkadziesiąt ludzi, setki zostało rannych. Najmłodszą ofiarą walki o godność był 13-letni Roman Strzałkowski. Chociaż w innych miastach nie doszło do podobnych protestów, to nie oznacza, że społeczeństwo polskie patrzyło obojętnie na walki i sytuację w Poznaniu. Stolica Wielkopolski skumulowała cały gniew społeczeństwa.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.