Wcześniejsze wybory? Stanowcza deklaracja premiera

Wcześniejsze wybory? Stanowcza deklaracja premiera

Dodano: 
Premier Mateusz Morawiecki na spotkaniu w Pszczynie
Premier Mateusz Morawiecki na spotkaniu w PszczynieŹródło:PAP / Andrzej Grygiel
Czasami jestem pytany ,czy przypadkiem nie zbliżają się wybory. Otóż nie. Nie mamy takich zamiarów – poinformował premier Mateusz Morawiecki.

Premier Mateusz Morawiecki spotkał się w poniedziałek z mieszkańcami Pszczyny. Mówił między innymi o tym, czy dojdzie do przedterminowych wyborów.

– Dzisiaj jesteśmy u progu wychodzenia z COVID-19, u progu Polskiego Ładu. Czasami jestem pytany, czy przypadkiem nie zbliżają się wybory. Otóż nie. Nie mamy takich zamiarów. Chcemy rządzić co najmniej do 2023 roku – stwierdził.

– Ale dlaczego pytają? Otóż bo do tej pory, zwłaszcza po stronie naszych oponentów płacono przed wyborami najtańszą walutą III RP. A co jest tą najtańszą walutą Platformy Obywatelskiej? Obiecanki cacanki – dodawał szef rządu.

Impuls prodemokratyczny

– Słyszę też, że potrzebny jest dalszy impuls prodemograficzny. Tak, potrzebny jest. Nie poddajemy się. Silna Polska to ludna Polska. To Polska pełna Polaków – mówił dalej premier Morawiecki.

Jak zaznaczył, właśnie dlatego w programie mieszkaniowym został zaproponowany Rodzinny Kapitał Opiekuńczy. – W przypadku urodzenia drugiego, trzeciego dziecka część kredytu spłaci państwo – zapowiadał.

Uchwała sanacyjna

Premier zabrał również głos ws. uchwały sanacyjnej i nagłaśniania tej sprawy przez opozycyjne media.

– Zdaję sobie sprawę, że nasza uchwała, którą podjęliśmy na Kongresie PiS, wzbudza zainteresowanie, zwłaszcza w tych mediach, które w sposób oczywisty sprzyjają opozycji – zauważył.

– Bardzo zachęcam panią redaktor i pani redakcję, a więc TVN, żeby przyjrzeli się w jaki sposób wygląda wykonanie podobnej uchwały, której nie ma jeszcze do końca jakby przeprowadzonej, ale niektóre samorządy ją deklarują, a więc w jaki sposób wygląda ta kwestia w samorządach – zwrócił się do dziennikarki.

– Ja się przyjrzałem temu. Przyjrzałem się pewnym archiwalnym dziennikom, numerom dziennika „Puls Biznesu” sprzed ładnych siedmiu, ośmiu lat. Tam była cała lista różnych przedstawicieli PO, PSL. Warto zapytać, gdzie były wówczas media tzw. głównego nurtu, które nie potrafiły rzeczywiście tego zjawiska dostrzec. Tymczasem my dostrzegliśmy to zjawisko i tam gdzie rzeczywiście w radach nadzorczych są osoby, które zostały powołane, a nie mają aż takiego poziomu kwalifikacji jaki mieć powinny, to taki przegląd zostaje dokonany, zostanie dokonany, ale mówię w czasie teraźniejszym, bo on ma miejsce i będziemy oczywiście starali się dokonać zmian tutaj – podkreślił.

Czytaj też:
Prezydent Duda: Byłem przeciwnikiem wyborów korespondencyjnych
Czytaj też:
Morawiecki: Miną jeszcze długie lata zanim górnicze windy przestaną zjeżdżać pod ziemię
Czytaj też:
Morawiecki przejmie władzę w PiS? "Zdeklasował innych liderów"


Źródło: 300polityka.pl / dorzeczy.pl
Czytaj także