Z informacji przekazanych na Twitterze przez ministra obrony narodowej wynika, że nowe przepisy zakazują używania umundurowania m. in. w przedsięwzięciach, które godzą w dobre imię Sił Zbrojnych lub podczas zgromadzeń naruszających porządek publiczny.
"Antyszczepionkowi terroryści"
Takie rozwiązanie Mariusz Błaszczak zapowiał już na początku sierpnia. Była to reakcja m.in. na doniesienia "Gazety Wyborczej", w myśl których członkowie stowarzyszeń sprzeciwiających się obostrzeniom związanym z pandemią, a także szczepieniom, występują w umundurowaniu Wojska Polskiego, co sprawia, że są brani za żołnierzy.
"Antyszczepionkowi terroryści nie mogą udawać żołnierzy Wojska Polskiego" – pisał wówczas szef MON, informując jednocześnie o zakończeniu prac nad przepisami, które jednoznacznie zakażą noszenia mundurów przez tego rodzaju grupy i wprowadzą sankcje oraz o skierowaniu stosownego rozporządzenia do uzgodnień międzyresortowych.
Do doniesień dziennika Adama Michnika nawiązywał później lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. – Jarosławie, wyjdź do ludzi i powiedz, co jako wicepremier odpowiedzialny za bezpieczeństwo masz zamiar z tym zrobić. Nikt z nas nie ma pewności, czy nie jest to dywersja, której źródła są poza granicami Polski. To wcale nie jest wykluczone – apelował Tusk do wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego.
Przypomnijmy, że w wakacje w Polsce doszło do fizycznych ataków na punkty szczepień. W sierpniu podpalono mobilny punkt szczepień i budynek sanepidu w Zamościu (woj. lubelskie), a pod koniec lipca z kolei doszło do awantury między grupą osób, które chciały wtargnąć do punktu szczepień, a pracownikami placówki.
Czytaj też:
Błaszczak: Polska musi się zbroić, żeby była bezpieczna