Przypomnijmy, że Izba Odpowiedzialności Zawodowej zastąpiła Izbę Dyscyplinarną, która została powołana w ramach reformy sądownictwa przeprowadzonej od 2015 r. przez Zjednoczoną Prawicę. Zlikwidowania Izby Dyscyplinarnej domagała się od Polski Komisja Europejska. To jeden z tzw. kamieni milowych koniecznych do uruchomienia środków z KPO.
"Na niejawne posiedzenie stawiło się 9 z 11 sędziów tej nowej Izby SN. Następnie wyszło z posiedzenia dwóch sędziów i na skutek brak kworum - 2/3 pełnego składu Izby – do wyboru kandydatów nie doszło" – opisuje "Rzeczpospolita".
Z kolei portal wPolityce.pl podaje, że "sędziowie, którzy zerwali kworum, przekonywać mieli, że do wyboru nowego prezesa IOZ w tym momencie dojść nie może". Byli jednak w mniejszości. "Prawdopodobnie to spowodowało, że sędziowie Barbara Skoczkowska oraz Krzysztof Staryk postanowili zerwać kworum" – czytamy.
Procedura trwa
W ustawie o SN zapisano jednak swoiste "bezpieczniki", dzięki którym procedura wyłonienia kandydatów na prezesa wciąż trwa. Przepisy stanowią, że jeżeli wyboru trzech kandydatów na prezesa nie dokonano ze względu na brak wymaganego kworum, zwołuje się w przeciągu pięciu dni kolejne zgromadzenie Izby na na którym wystarczy obecność 1/2 jej składu. Ddyby i wtedy nie dokonano wybory, na kolejnym wystarczy już tylko 1/3.
Ze wszystkich sędziów SN (poza tzw. funkcyjnymi), kolegium Sądu Najwyższego wylosowanych 33 sędziów kandydatów, z których prezydent wskazał 11. To właśnie oni weszli w skład Izby. Wybór prezesa ma zakończyć formowanie się Izby Odpowiedzialności Zawodowej zajmującej się m.in. rozstrzyganiem spraw dyscyplinarnych sędziów.