Samorządowcy języczkiem u wagi. Media: PiS ma plan

Samorządowcy języczkiem u wagi. Media: PiS ma plan

Dodano: 
Prezes PiS Jarosław Kaczyński
Prezes PiS Jarosław Kaczyński Źródło: PAP / Adam Warżawa
PiS chce wykorzystać Bezpartyjnych Samorządowców do odebrania głosów samorządowcom z opozycji – podaje nieoficjalnie WP.

Ogólnopolska Federacja Bezpartyjni i Samorządowcy – współrządząca razem z PiS w sejmiku dolnośląskim – ogłosiła, że będzie startować w wyborach do parlamentu. I choć jej działacze deklarują, że nie szukają wspólnego startu z PiS oraz PO, partia Kaczyńskiego widzi w ich starcie inną, równie ważną szansę. "Bezpartyjni Samorządowcy mogą uszczknąć część poparcia samorządowcom związanym z sejmową opozycją - czyli ruchowi TAK! Dla Polski, który reprezentują m.in. prezydenci Warszawy, Sopotu czy Wrocławia" – wskazuje Wirtualna Polska.

– Ogłoszenie zamiaru startu przez Bezpartyjnych to bardzo zła wiadomość dla Platformy i jej samorządowców, a bardzo dobra dla nas – twierdzą informatorzy z PiS.

Dwa scenariusze

Jak opisuje portal, partia Jarosława Kaczyńskiego widzi dwa możliwe scenariusze z udziałem Bezpartyjnych Samorządowców. "Pierwszy: Bezpartyjni Samorządowcy i ruch TAK! Dla Polski wystawiają dwie osobne, konkurencyjne listy do Sejmu. Skutek korzystny dla PiS: Bezpartyjni zabierają ruchowi opozycyjnych prezydentów część głosów, które działają na korzyść największej formacji" – czytamy.

Scenariusz drugi zakłada, że ruch prezydentów Jacka Karnowskiego, Jacka Sutryka i Rafała Trzaskowskiego nie wystawia ostatecznie listy do Sejmu, robią to tylko Bezpartyjni Samorządowcy. "Skutek korzystny dla PiS. Bezpartyjni "zabierają" opozycji w wyborach do Sejmu 1-3 proc. głosów i opozycja traci kilka mandatów" – analizuje WP.

Zaskakujący sondaż. Trzecie miejsce dla "czarnego konia"

"Rzeczpospolita" opisała we wtorek wyniki badania SW Research, przeprowadzonego dla ruchu Tak! Dla Polski. Wynika z niego, że gdyby samorządowcy wystartowali w jesiennych wyborach parlamentarnych z samodzielnej listy, mogliby liczyć na dwucyfrowy wynik. To oznacza, że byliby niezwykle liczącą się siłą w polskiej polityce. "Rz" przypomina, że samorządowcy od samego początku deklarują, że planują wystartować ze wspólnej listy opozycji.

W badaniu PiS może liczyć na 22 proc, Koalicja Obywatelska – na 17,4 proc, a ruch samorządowy Tak! Dla Polski – na 10,7 proc. Dalej są Polska 2050 Szymona Hołowni – 9,1 proc.; Konfederacja – 9 proc. oraz Lewica – 7,1 proc. Poniżej progiem znalazło PSL z wynikiem 2,6 proc. W tym wariancie znaczący jest odsetek wyborców niezdecydowanych – to aż 19,2 proc.

Czytaj też:
Debiut w sondażu prezydenckim. To on będzie kandydatem PiS?
Czytaj też:
Bielan wskazał warunek zwycięstw Zjednoczonej Prawicy

Źródło: wp.pl
Czytaj także