Mińsk odrzuca "oskarżenia" Polski i przedstawia swoją teorię

Mińsk odrzuca "oskarżenia" Polski i przedstawia swoją teorię

Dodano: 
Białoruskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych
Białoruskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych Źródło:Homoatrox - Власна робота/CC BY-SA 3.0
Mińsk zaprzecza prawdziwości komunikatu polskiego MON, że śmigłowce wojskowe Białorusi naruszyły przestrzeń powietrzną Polski.

Mińsk odpowiedział na oświadczenie polskiego resortu obrony o tym, że dwa białoruskie śmigłowce przekroczyły przestrzeń powietrzną Polski.

Mińsk: Uzasadnienie gromadzenia wojsk

W oświadczeniu Ministerstwa Obrony Białorusi opublikowanym na Telegramie napisano, że "oskarżenia o naruszenie polskiej granicy przez śmigłowce Mi-24 i Mi-8 białoruskich Sił Powietrznych i Wojsk Obrony Powietrznej są daleko idące i zostały wysunięte przez polskie kierownictwo wojskowo-polityczne w celu uzasadnienia gromadzenia sił i środków w pobliżu granicy z Białorusią".

"Ministerstwo Obrony Republiki Białoruś traktuje raport, który nie jest potwierdzony obiektywnymi danymi kontrolnymi z Polski, w stylu »jedna babcia tak powiedziała« i zauważa, że nie doszło do naruszenia przestrzeni powietrznej przez śmigłowce Mi-24 i Mi-8" – uważa strona białoruska.

MON: Białoruś naruszyła polską przestrzeń

Polski resort obrony przekazał, że do incydentu doszło we wtorek.

Rankiem w opublikowanym komunikacie Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych RP poinformowało, że żaden ze śmigłowców nie przekroczył granicy Rzeczypospolitej Polskiej. Białorusini przeprowadzają we wtorek loty patrolowe, co odpowiednio wcześniej zgłosili stronie polskiej. Ćwiczenia potrwają do godz. 18:00. "Polska przestrzeń powietrzna nie została naruszona" – przekazało w oświadczeniu Wojsko Polskie.

Według MON, kilka godzin później okazało się, że ze strony białoruskiej jednak doszło do naruszenia przestrzeni powietrznej.

"Po przedstawieniu przez dowódców i szefów służb wniosków z analizy sytuacji ustalono, że dzisiaj, 1 sierpnia 2023 r. doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez dwa śmigłowce białoruskie, które realizowały szkolenie w pobliżu granicy. O szkoleniu strona białoruska informowała wcześniej stronę polską. Przekroczenie granicy miało miejsce w rejonie Białowieży na bardzo niskiej wysokości, utrudniającej wykrycie przez systemy radarowe. Dlatego też w porannym komunikacie Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że polskie systemy radiolokacyjne nie odnotowały naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej" – oświadczył MON.

W związku z incydentem polski MSZ wezwał na dywanik charge d’affaires Białorusi, celem złożenia wyjaśnień.

Komentarz Pentagonu

O incydent na granicy polsko-białoruskiej został zapytany podczas briefingu prasowego rzecznik Pentagonu generał Pat Ryder. Amerykański wojskowy odesłał po informacje w tym zakresie do polskiego resortu obrony i przypomniał stanowisko i zobowiązanie Stanów Zjednoczonych wobec członków NATO.

– Powiem tylko jeszcze raz, że będziemy nadal bardzo poważnie podchodzili do bezpieczeństwa NATO. I będziemy nadal pracować z naszymi sojusznikami z NATO, by zapewnić, że każdy centymetr kwadratowy NATO pozostanie bezpieczny — powiedział generał.

Czytaj też:
Białoruskie śmigłowce naruszyły polską przestrzeń powietrzną. MON reaguje

Źródło: Telegram/ Reuters / PAP / Twitter
Czytaj także