Były premier, wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości zeznawał w czwartek przed sejmową komisją śledczą ds. wyborów korespondencyjnych. Wcześniej Morawiecki wygłosił oświadczenie dla mediów.
W trakcie posiedzenia Anita Kucharska-Dziedzic zapytała byłego szefa rządu m.in. o fragment wcześniejszego przesłuchania byłego wicepremiera Jarosława Gowina. Ówczesny wicepremier opowiedział o swoim spotkaniu z premierem Morawieckim i ministrem zdrowia Łukaszem Szumowskim, którzy według niego mieli być przeciwni organizacji wyborów kopertowych, jednak według byłego wicepremiera zmienili zdanie z uwagi na wolę Jarosława Kaczyńskiego.
Morawiecki: Gowin kłamie
– Przykro mi to powiedzieć, bo pan premier Gowin był naszym dobrym kolegą w rządzie, ale w tamtym momencie zdradził nasz obóz polityczny i co jest również w mediach, doszło do jego spotkania gdzieś pod Warszawą z jednym z liderów opozycji, z przedstawicielem KO i wtedy zmienił zdanie i zaczął grać na scenariusz Platformy Obywatelskiej – powiedział Morawiecki. – Pan Jarosław Gowin realizował swój interes polityczny. Wiem od jego kolegów z partii, że chciał wówczas zostać marszałkiem, może premierem. Jego zeznania trzeba odczytywać w takim niestety świetle – dodał.
Kucharska-Dziedzic kilka razy przywoływała zeznania Gowina i dopytywała, czy w którymś momencie Morawiecki zmienił zdanie w sprawie wyborów korespondencyjnych. – Czy pan Gowin kłamał czy mówił prawdę o zmianie pana nastawienia do wyborów korespondencyjnych – mówiła.
– Pan Gowin zdradził nas, w związku z czym opowiada najróżniejsze kawałki. Ja się zupełnie nie identyfikuję z tym, co mówi pan Gowin, natomiast wtedy spotykałem się z nim bardzo często – powiedział były premier.
Poseł dalej dopytywała i ponownie przytoczyła zeznania Gowina. – Przecież my się wszyscy już zgodziliśmy na wybory korespondencyjne 28 marca, a nawet wcześniej – dla 10 milionów osób, jaka różnica między zrobieniem tego dla 30 milionów osób – stwierdził Morawiecki. – Jeśli pan Gowin twierdzi, że na początku byłem przeciwnikiem wyborów kopertowych, a później zwolennikiem, to tak, kłamie – powiedział.
Wybory kopertowe. Morawiecki przed komisją śledczą
W trakcie przesłuchania doszło do licznych spięć pomiędzy przewodniczącym komisji Dariuszem Jońskim a przesłuchiwanym politykiem. Odpowiadając na pytania szefa komisji były premier powiedział, że podjął decyzje dotyczące możliwości zlecenia czynności przygotowawczych do przeprowadzenia wyborów. Dodał, że zostało to potwierdzone w wyroku sądowym z 29 listopada 2023 roku. Podczas przesłuchania kilkukrotnie był o to pytany ponownie, powtarzając, że podpisał decyzję przygotowawczą i jest z tego bardzo dumny.
Joński dopytywał, czy Morawiecki sam jest odpowiedzialny za podjęcie tej decyzji, czy są też inne osoby. – Ja podpisałem decyzję dla Poczty Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych 16 kwietnia – powiedział wiceprezes PiS. Joński chciał wiedzieć, czy Morawiecki widzi w tej sprawie jakieś zaniechania po stronie byłych ministrów Sasina i Kamińskiego. Były premier powiedział, że obie decyzje mają podstawę prawną i były realizowane w zakresie czynności przygotowawczych w zakresie w jakim mogły być realizowane. Powiedział, że Poczta i PWPW robiły wszystko, żeby wykonać w krótkim czasie wspominane decyzje w ekstraordynaryjnej sytuacji.
Czytaj też:
Wybory kopertowe. Komisja pyta Morawieckiego o rolę Kaczyńskiego i BielanaCzytaj też:
Były prezes Poczty przed komisją śledczą. Wskazał "najistotniejsze spotkanie"Czytaj też:
Gowin przed komisją śledczą. "Nie chciałem obalenia rządu"