– Myśmy zainwestowali bardzo dużo wysiłku, pieniędzy, potu, niestety nawet krwi, aby granica polsko-białoruska była szczelna. Niestety w sytuacji, w której granica łotewsko-białoruska i litewsko-białoruska nie jest tak szczelna, jak ta polska, to to trochę traci na znaczeniu – mówił Tusk na posiedzeniu rządu we wtorek.
Jak tłumaczył, "strumień nielegalnej migracji organizowany przez Rosję i Białoruś idzie przez Białoruś, Łotwę i Litwę, z którą Polska ma otwartą granicę". – W związku z tym podjęliśmy także decyzję o przywróceniu czasowej kontroli na granicy polsko-litewskiej – dodał.
Zapowiedział również wzmocnienie działań z użyciem Straży Granicznej i Wojsk Obrony Terytorialnej, które umożliwią "pilnowanie granicy polsko-litewskiej nie tylko na przejściu granicznym, co uzyskamy poprzez przywrócenie czasowe kontroli, ale także na zielonej granicy, w lasach, na drogach w pobliżu granicy, gdzie ustanowiono checkpoint'y".
Tusk: Będziemy wyłapywali nielegalnie przekraczających granicę i cofali na Litwę
– Będziemy sprawdzali także w tych miejscach i wyłapywali tych wszystkich, którzy nielegalnie przekraczają granicę polsko-litewską i będziemy cofali na Litwę, zgodnie z zasadami i przepisami – powiedział premier.
Oświadczył, że o decyzji rządu zostaną poinformowane władze litewskie oraz instytucje europejskie. – Ale od razu uprzedzam, że nasza decyzja jest mam nadzieję czasowa i nie będziemy musieli długo tego robić, ale jest nieodwołalna, niezależnie od tego, ile to emocji może wzbudzić w innych stolicach – argumentował.
Czasowe przywrócenie kontroli na granicy Polski z Niemcami i Litwą zacznie obowiązywać od poniedziałku, 7 lipca. Odpowiednie rozporządzenie przygotowuje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA).
Czytaj też:
"Haniebne i skandaliczne". Tusk atakuje Nawrockiego
