Co dzieje się na granicy Polski z Niemcami? Byliśmy na miejscu

Co dzieje się na granicy Polski z Niemcami? Byliśmy na miejscu

Dodano: 
Granica polsko-niemiecka, zdjęcie ilustracyjne
Granica polsko-niemiecka, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Tomek Murański
Co naprawdę dzieje się na granicy polsko-niemieckiej, w Słubicach i Gubinie? Relacjonują: Piotr Szlachtowicz i dr Sławomir Ozdyk.

Reporter "Do Rzeczy" Piotr Szlachtowicz udał się do Słubic (woj. lubuskie). Jak wygląda sytuacja na granicy polsko-niemieckiej? – Wciąż migranci przechodzą z Polski do Niemiec. W dużej, niekontrolowanej, ilości są odsyłani do Polski. I już nie wracają. (...) Jest bardzo dużo Straży Granicznej i policji – relacjonował dziennikarz w materiale na kanale "Do Rzeczy" na YouTube.

– Polska na tym traci. Nie wiemy jeszcze ile, ale jesteśmy w tej sytuacji sługą. (...) Możemy się złościć, pan premier Tusk może robić kolejne konferencje prasowe, ale jesteśmy petentami, sługami, państwem, która słucha rozkazów większego, Unii Europejskiej. To jest jedna wielka hucpa przygotowana bardzo zgrabnie – powiedział.

Dziurawa granica z Niemcami

Szlachtowicz był również w Gubinie (woj. lubuskie). Kilka dni temu niemiecka policja, nie czekając na przybycie patrolu polskiej Straży Granicznej, pozostawiła na tamtejszym odcinku granicznym obywatela Afganistanu.

– Od poniedziałku będziemy mieli wznowione kontrole graniczne w punktach stałych. Potem mają być jakieś kontrole mobilne. (...) Rozmawialiśmy z mieszkańcami tych terenów, którzy nam mówią, że w tym miejscu, na rzece granicznej, wody jest od pasa do kolan. Nie ma problemu przedrzeć się przez to miejsce – mówił dr Sławomir Ozdyk w materiale na kanale "Do Rzeczy" na YT.

– W pobliżu, w lesie są różnego rodzaju koczowiska. Migranci próbują się tędy dostać do Niemiec, potem Niemcy ich łapią i przerzucają do nas – dodał.

Wracają kontrole na granicy

Przypomnijmy, że grupy Polaków sprzeciwiające się przerzutowi przez niemieckie służby migrantów z Bliskiego Wschodu do naszego kraju zorganizowały obywatelskie patrole na granicy. Szef polskiego rządu Donald Tusk określił ich mianem "bojówek".

Po kilku dniach mocnej presji opozycji i części mediów, premier podjął decyzję, że od 7 lipca Polska przywróci czasowe kontrole na granicy z Niemcami i Litwą.

Czytaj też:
"Niemcy nie trzymają ciśnienia". Próbowali zatrzymać Polaków z granicy
Czytaj też:
Nie wpuszczono Afgańczyka do Polski. "Der Spiegel": Ruch Obrony Granic torpeduje niemiecką politykę migracyjną


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także