Msza św. w intencji ojczyzny i prezydenta. Padły poruszające słowa

Msza św. w intencji ojczyzny i prezydenta. Padły poruszające słowa

Dodano: 
Marta Nawrocka i Karol Nawrocki
Marta Nawrocka i Karol Nawrocki Źródło: KPRP/Mikołaj Bujak
W archikatedrze pw. Męczeństwa św. Jana Chrzciciela w Warszawie, zakończyła się Msza św. w intencji ojczyzny oraz prezydenta Karola Nawrockiego.

Mszy świętej przewodniczył prymas Polski abp Wojciech Polak, a homilię wygłosił metropolita warszawski abp Adrian Galbas.

Homilia metropolity warszawskiego

– Święty Leon mówił, że w przemienieniu Chrystusa chodziło głównie o to, by z serc uczniów usunąć zgorszenie krzyża. Teraz Chrystus jaśnieje przed nimi w chwale. Już nie tylko słyszą, że on jest Mesjaszem, ale widzą coś, co nie jest z tego świata: światłość ze światłości Boga prawdziwego. Przed ich oczami spełnia się wielka wizja zapisana przez proroka Daniela, o której słyszeliśmy w pierwszym czytaniu. Tak ich nauczyciel, Jezus z Nazaretu, jest naprawdę Chrystusem. To ten, któremu powierzono panowanie, chwałę i władzę królewską, któremu będą służyć wszystkie narody, ludy i języki – mówił abp Galbas.

Metropolita warszawski stwierdził, że "tak jest i tak będzie również w życiu pana prezydenta". – Także pan doświadczy prawa falowania tego, że będzie i tak, i siak. Góra Kalwaria i Góra Tabor. Oby w ciągu najbliższych pięciu lat intensywność tych gór nie rozłożyła się w pana życiu, w pana posługiwaniu i w życiu pana rodziny po połowie, a tym bardziej oby nie zdominowało to, co trudne i ciężkie – mówił.

Podkreślił, że "mamy się wzmacniać tą chwilą i nią cieszyć, jak Piotr". – A gdy znajdziemy się na naszej życiowej Kalwarii, mamy pamiętać, że to nie jest koniec, że na pewno przyjdzie odmiana, przyjdzie przemienienie, bo nie ma takiego Wielkiego Piątku, po którym nie byłoby Wielkanocy – podkreślił.

Abp Adrian Galbas mówił w homilii, że "nie ma na świecie nikogo, kogo życie byłoby tylko samą euforią". – I nie ma nikogo, kogo życie byłoby samą tylko tragedią. Zawsze jest wesele i pogrzeb. Szczęście i nieszczęście. Z górki i pod górkę. Posiadanie i strata. Chodzi o to, byśmy jako wierzący mieli pewność, że we wszystkim jest z nami Chrystus. Przeżywając szczęście, byśmy nie popadli w pychę, a przeżywając nieszczęście, byśmy nie popadli w rozpacz, będąc na Taborze naszego życia – powiedział.

Mówił, że "nasze codzienne życie rozgrywa się pomiędzy dwiema górami, pomiędzy Taborem i Kalwarią". – Doświadczamy na przemian śmiechu i łez, pocieszenia i strapienia, radości i smutku. Mamy siniaki i cekiny, jak śpiewa jedna ze współczesnych artystek polskiej sceny – dodał.

Trwający od lat konflikt polityczny

Metropolita warszawski zauważył, że "mamy jedno niezwykle trudne wyzwanie wewnętrzne". – To trwający od lat konflikt polityczny, który dramatycznie rozbija nasz naród na wrogie sobie plemiona – podkreślił.

Dodał, zwracając się do Karola Nawrockiego, że "niestety będzie pan uczestnikiem także tego, co dla społeczeństwa jest trudne, niepokojące i złe". – Dziś jest to szczególnie niestabilna sytuacja na świecie, zwłaszcza w Europie i podział wewnątrz polskiego społeczeństwa, tocząca się od przeszło trzech lat wojna na Ukrainie, presja migracyjna na wschodniej zachodniej granicy, przeobrażenia w Unii Europejskiej, kryzys liberalnej demokracji, kryzys antropologiczny, to znaczy zatracenie wiedzy na temat natury człowieka – wyliczył.

Podkreślił, że "z pewnością w trakcie sprawowania swej prezydentury będzie pan, panie prezydencie, świadkiem wielu szczęść polskiego narodu, które pana jako pierwszego z nas napełnią słusznym uczuciem dumy". – Będą to szczęścia spektakularne, jak choćby te, które kryją się w znanych dziś wszystkim imionach Iga i Sławosz – powiedział.

– Oby pan, panie prezydencie pokazywał nam wierzącym i niewierzącym, jak bardzo sens i transcendencja pomagają nam żyć w tym świecie, przekazywać i mieć nadzieję. Szanowny panie prezydencie, jako wspólnota wierzących Polaków, gratulujemy panu wyboru na zaszczytny urząd prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Otaczamy dziś pana naszą obecnością i naszą życzliwością. Modlimy się za pana, za pańską rodzinę i za naszą ukochaną ojczyznę, na czele której pan staje – zaznaczył metropolita warszawski.

Czytaj też:
Symboliczny gest Dudy. Zrobił to po zaprzysiężeniu Nawrockiego
Czytaj też:
"Sukcesów w przewodzeniu narodowi". Król gratuluje Nawrockiemu


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Źródło: DoRzeczy.pl / wp.pl
Czytaj także