"Tusk zachowuje się jakby abdykował". Fatalne sygnały z rządu

"Tusk zachowuje się jakby abdykował". Fatalne sygnały z rządu

Dodano: 
Premier Donald Tusk (L) oraz minister sprawiedliwości Waldemar Żurek (2L) podczas posiedzenia rządu
Premier Donald Tusk (L) oraz minister sprawiedliwości Waldemar Żurek (2L) podczas posiedzenia rządu Źródło: PAP / Leszek Szymański
– Ministrowie nie wiedzą, co mają robić. Rząd jest w zawieszeniu – przyznaje jeden z polityków koalicji.

Rozmówca tygodnika "Wprost" stwierdza, że zgodnie z początkowymi zapowiedziami po pierwszej rekonstrukcji miała nadejść kolejna dot wiceministrów. Była ona zapowiadana na koniec lipca, ale nic w temacie się nie wydarzyło. Jak relacjonuje, ministrowie nie wiedzą, co robić, nie mają żadnego planu i po prostu czekają aż Donald Tusk wróci z wakacji.

Tusk zachowuje się jakby abdykował. Miała być ofensywa rządu po rekonstrukcji, a zamiast ministrowie nie wiedzą, co mają robić. Rząd jest w zawieszeniu – stwierdza.

Polityk nie kryje zdziwienia faktem, że Marcin Kierwiński, nowy minister spraw wewnętrznych i administracji oraz Waldemar Żurek, minister sprawiedliwości, nie wychodzą z ofensywa i nie mogą się pochwalić żadnymi sukcesami. – Minister sprawiedliwości co prawda się stara, ale ciągle na przeszkodzie stoi mu prawo – dodaje.

Rozmówca Joanny Miziołek z koalicji dodaje, że problem rządzących polega na tym, że większości Polaków nie jest zainteresowana rozliczeniami, tylko konkretnymi osiągnięciami na rzecz rozwoju Polski. – Rząd zupełnie utracił słuch społeczny – ocenia.

Sawicki uderza w koalicję

O rządzie ostro wypowiada się również Marek Sawicki z PSL, który wprost uderza w premiera w związku ze sprawą ustawy wiatrakowej. – Owszem, prezydent nie rozumie, czym jest energia odnawialna, czym są wiatraki i biogaz rolniczy. Być może pan premier Tusk nie rozumie, że ciągłe mrożenie cen energii i dosypywanie odbiorcom energii z budżetu, to jest dosypywanie na koszt podatników. To błędna droga. Zatrważająca skala ignorancji - stwierdził poseł w rozmowie z WP.

Polityk przekonuje, że świat poszedł do przodu i Polska nie może opierać swoich mocy wytwórczych na węglu. Jak dodaje Polska ma potencjał biosubstratowy większy największy w UE, ale go nie wykorzystuje.

– I prezydent, i mój rząd, hołdują elektrowni jądrowej, która powstanie najwcześniej za 15 lat, zamiast zainwestować w trzy razy większe moce z biogazu i wiatru, za trzy razy mniejsze środki – stwierdził.

Czytaj też:
Rząd rezygnuje ze świadczenia, które obiecywał Tusk. "Jak artykuł się ukaże, mleko się rozleje"
Czytaj też:
Posiedzenie rządu bez Tuska. Kosiniak-Kamysz tłumaczy dlaczego


Kup akcje Do Rzeczy S.A.
Odbierz roczną subskrypcję gratis!
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Źródło: Wprost.pl
Czytaj także