Nawrocki złożył Tuskowi propozycję. Wyciekły szczegóły

Nawrocki złożył Tuskowi propozycję. Wyciekły szczegóły

Dodano: 
Prezydent Karol Nawrocki i premier Donald Tusk
Prezydent Karol Nawrocki i premier Donald Tusk Źródło: Przemysław Keler / KPRP
Prezydent Karol Nawrocki miał złożyć premierowi Donaldowi Tuskowi propozycję ws. podziału placówek dyplomatycznych. Media ujawniają szczegóły.

Prezydent Karol Nawrocki wyszedł z propozycją, która ma zakończyć ciągnący się do miesięcy spór ws. obsadzenia ambasad RP na świecie. Wśród placówek spornych są te w USA oraz we Włoszech. Prezydent Nawrocki nie zgadza się, aby tą pierwszą rządził Bogdan Klich, a drugą Ryszard Schnepf. Stąd cały czas funkcjonują oni jako charge d'Affaires.

"Mająca zakończyć spór o ambasadorów propozycja Karola Nawrockiego dla Donalda Tuska zakłada podział placówek dyplomatycznych na prezydenckie i rządowe. W obsadzaniu pierwszych dominującą rolę ma, oczywiście, odgrywać Nawrocki" – donosi "Newsweek".

Co proponuje Nawrocki? Wyciekły szczegóły

"Oferta zakłada, że przy obsadzaniu części placówek dyplomatycznych prym wieść ma prezydent. Chodzi o ulokowane w państwach, w których obowiązuje system prezydencki, czyli np. we Francji i USA, a także o te przy NATO i ONZ. Nie mamy pewności, czy Nawrocki oczekuje też utrzymania na placówkach współpracowników Andrzeja Dudy, który pod koniec prezydentury chciał porozumieć się z premierem w taki sposób, aby udało się utrzymać jego ministrów na placówkach. I tak w Pekinie miałby to być Jakub Kumoch, w Rumunii – Paweł Soloch, w ONZ – Krzysztof Szczerski, w Watykanie – Adam Kwiatkowski" – czytamy.

Wskazano, że propozycja prezydenta raczej nie spotka się z pozytywną odpowiedzią, bowiem w KPRP panuje przekonanie, iż pomysł jest ignorowany. 18 września szef MSZ Radosław Sikorski napisał na portalu X: "Prezydent ma konstytucyjne prawo i obowiązek mianować albo odmówić mianowania ambasadora, a minister spraw zagranicznych zgodnie z ustawą ma prawo złożyć o to wniosek. Nie pozwolę ani na odbieranie rządowi jego kompetencji, ani na ponowne upartyjnienie polskiej służby dyplomatycznej. Prawie wszystkie polskie placówki zagraniczne mają swoich kierowników. Ciężko pracują na rzecz polskich interesów, także nad obsługą wizyt pana prezydenta. Jedyne. czego niektórym z nich brakuje, to jego podpisu na zgodnie z ustawą złożonych wnioskach".

Prezydent ma swoje warunki

Gazeta donosi, że o ewentualnym podziale nie rozmawiano podczas czwartkowego spotkania ministra Marcina Przydacza i wiceszefa MSZ Marcina Bosackiego.

Prezydent ma też stawiać warunki w zakresie powoływania ambasadorów: "Pierwszy to wycofanie przez MSZ wszystkich wniosków o powołanie ambasadorów, które zostały skierowane jeszcze do prezydenta Dudy. Każda potencjalna kandydatura na ambasadora musi uzyskać wstępną zgodę Nawrockiego".

Czytaj też:
"Lecą na dwa samoloty". Wrze na linii Nawrocki-Sikorski
Czytaj też:
"Ośmiesza Polskę". Przydacz uderza w Sikorskiego


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Źródło: Newsweek
Czytaj także