Ciało dziewczynki w Jeleniej Górze. Prokuratura: W sprawie zatrzymano 12-latkę

Ciało dziewczynki w Jeleniej Górze. Prokuratura: W sprawie zatrzymano 12-latkę

Dodano: 
Policja
Policja Źródło: PAP / Krzysztof Ćwik
Zwłoki dziewczynki odnaleziono ok. godz. 14:50 w rejonie ulicy Wyspiańskiego. We wtorek rano prokuratura potwierdziła, że w sprawie zatrzymano 12-latkę.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że mogło dojść do zabójstwa, a sprawa jest prowadzona pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Jeleniej Górze. – Ofiarą jest 11-letnia dziewczynka, uczennica Szkoły Podstawowej nr 10 w Jeleniej Górze – przekazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze prok. Ewa Węglarowicz-Makowska.

Zatrzymana to 12-letnia uczennica tej samej szkoły, do której uczęszczała pokrzywdzona. – One nie były koleżankami, znały się z widzenia. Motywy działania zatrzymanej nie są znane – zastrzegła rzeczniczka. Sprawą 12-latki zajmie się we wtorek sąd rodzinny, który wcześniej wyraził zgodę na jej zatrzymanie.

Węglarowicz-Makowska przekazała, że na ciele ofiary widoczne były obrażenia zadane ostrym narzędziem. – Prokurator wspólnie z funkcjonariuszami policji dokonali oględzin miejsca zdarzenia – wskazała.

W jeleniogórskim Ratuszu spotkał się w poniedziałek wieczorem sztab kryzysowy. Po rozmowach dyrektor szkoły Paweł Domagała, zapowiedział szybkie uruchomienie pomocy psychologicznej w placówce. Miasto zapowiedziało, że zapewni wsparcie psychologiczne we wszystkich jeleniogórskich placówkach.

"Przez co przechodzi matka?"

"Fakt" rozmawiał z mieszkańcami okolicy, w której rozegrał się ten dramat. – To się stało obok mojego domu, matko kochana, to taka tragedia, nie mogę się otrząsnąć. Znam mamę tej dziewczynki, nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić, przez co teraz przechodzi. Tak strasznie jest mi żal. Przepraszam, ale nie jestem w stanie nic więcej powiedzieć. Przed świętami coś tak strasznego się stało – mówi jedna z mieszkanek osiedla domków jednorodzinnych w Jeleniej Górze.

– Usłyszałem jakieś krzyki, płacz. Ktoś krzyczał, że ranne jest dziecko, żeby ratować. No, ale już nie można tej dziewczynce było pomóc. Ludzie coś mówili między sobą, że dwie dziewczynki się pokłóciły, doszło między nimi do jakiś porachunków, i że miały wyciągnąć noże, ale nie wiem, ile w tym prawdy – dodaje inny mieszkaniec okolicy. Dodaje, że słyszał także, że na miejscu miał też być jakiś chłopiec.


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Źródło: X / "Fakt"
Czytaj także