Informację przekazała ukraińska straż graniczna.
Atak na lotnisko w pobliżu Kijowa
Ukraińskie władze poinformowały, że zestrzelono trzy rosyjskie helikoptery. Poinformowano także, że rosyjskie wojsko próbowało przebić się do obwodu kijowskiego i sąsiedniego obwodu żytomierskiego graniczącego z Białorusią. Strona ukraińska poinformowała, że Rosjanie stosują systemy wyrzutni rakietowych Grad.
Z kolei w obwodzie ługańskim we wschodniej części kraju zestrzelono rano pięć rosyjskich samolotów i jeden helikopter.
W sieci pojawiły się kolejne zdjęcia i nagrania, w tym pokazujące rosyjskie helikoptery, które uderzyły w okolicy Kijowa. Opublikował je m.in. dziennikarz Tadeusz Giczan. Przekazał też, że maszyny nadleciały z terytorium Białorusi.
twittertwittertwitter
Rosja uderzyła na Ukrainę
Władimir Putin oficjalnie ogłosił rozpoczęcie "operacji militarnej" w nagraniu wyemitowanym około godz. 04:00 polskiego czasu. Prezydent Rosji powiedział, że akcja ma na celu "ochronę ludności". Jak stwierdził, Federacja Rosyjska nie zamierza okupować Ukrainy, ale chce ją "zdemilitaryzować" i "zdenazyfikować". Jednocześnie wezwał ukraińskich żołnierzy do natychmiastowego złożenia broni.
W czwartek nad ranem rosyjskie siły zbrojne przeprowadziły uderzenia rakietami manewrującymi typu "Kalibr" na cele obrane w miastach: Iwano-Frankiwsk, Łuck, Chmelnicki, Kijów, Chersoń, Mikołajów, Odessa, Kramatorsk i Charków. Zaatakowano obiekty wojskowe, w pierwszej kolejności lotniska i niektóre centra dowodzenia ukraińskich sił zbrojnych, ale też bazy lotnicze i pozycje wojsk obrony przeciwlotniczej. Biuro prezydenta Ukrainy podało jednak, że są też ofiary cywilne rosyjskiej agresji. Ranni i zabici są również wśród żołnierzy. W godzinach popołudniowych pojawiły się informacji o drugiej fali ostrzału.
Kilka godzin po rozpoczęciu ataku, prezydent Wołodymyr Zełeński poinformował o zerwaniu stosunków dyplomatycznych z Rosją.
MSW Ukrainy przekazało, że rosyjskie wojska pojawiły się w obwodach czernichowskim, sumskim, ługańskam i charkowskim.
Putin podpisał dekret o niepodległości Donieckiej oraz Ługańskiej Republiki Ludowej. Rosja uznała „separatystyczne" republiki w „konstytucyjnych" granicach, obejmujących w dużej części tereny kontrolowane dziś przez legalne władze w Kijowie. Pomiędzy nimi a Rosją podpisana została umowa "o przyjaźni, współpracy i wzajemnej pomocy".
Czytaj też:
Reuters: Doszło do kolejnej eksplozji w KijowieCzytaj też:
Rosja uderzyła na Ukrainę. Chiny: To nie inwazja