Mewa wchodząca w związki jednopłciowe jako symbol zmian w Kościele, konklawe jako spektakl, który ma znaczenie duchowe jedynie dla wyrafinowanych osobowości i blady strach, rzekomo padający na polskich proboszczów, iż będą teraz musieli przesiąść się do komunikacji miejskiej – o tym w poniedziałkowy wieczór wesoło debatowali najznamienitsi polscy watykaniści w czołowym programie publicystycznym misyjnej telewizji publicznej.
Do Tomasza Lisa zawitali prof. Magdalena Środa, Szymon Hołownia i ks. Kazimierz Sowa, było też łączenie z Krakowem i redaktorem Adamem Szostkiewiczem. Rozmowa momentami sięgała iście teologicznej głębi.
Prof. Środa: Widok komina, na którym zasiadał ptak, element kreacji, słyszałam interpretacje, że przecież mewa wchodzi w związki jednopłciowe, i że to jest znak.
Ks. Sowa: Wam to się wszystko z jednym kojarzy.
(…)
Redaktor Lis: Kiedy w CNN oglądałem to oczekiwanie to było fantastycznie wciągające.
Szymon Hołownia: Jak patrzyłem na ludzi, którzy zaczęli się zachwycać, oglądać, to widać, że w tych ludziach są głębokie potrzeby…
Prof. Środa: Ale to nie ma nic wspólnego z wiarą, to był spektakl.
Szymon Hołownia: Jak to nie ma?
Prof. Środa: To był spektakl, który nie ma znaczenia dla potrzeb duchowych- pan jest wyrafinowaną osobowością – dla zwykłego człowieka nie ma to znaczenia. (…) Panowie są niezwykłymi katolikami, salonowymi, medialnymi.
Hołownia: Nie można popełniać błędu myślenia ahistorycznego, jeśli wychodzi na balkon pysznej bazyliki i jest skromny, dlaczego nie dać mu kredytu zaufania?
Prof. Środa: Nie jestem naiwna, by miał być wielkim zmieniaczem Kościoła.
Hołowina: Pani jest człowiekiem z zewnątrz, dla ludzi wewnątrz Kościoła te znaki są proste, tak czytelne.
Środa: Nasz katolicyzm nie wpływa na nasze postawy moralne, to widać jesteśmy najmniej życzliwym społeczeństwem.
(…)
Redaktor Lis: Ci ludzie się zastanawiają czy mój proboszcz czy mój biskup będzie taki jak papież? Na ilu proboszczów padł blady strach?
Szymon Hołownia: Nie lękaj się Tomku.
(…)
Adam Szostkiewicz: Bardzo bym rad był zobaczyć polskich biskupów obmywających stopy chorym na AIDS, przyjmujących na braterską rozmowę o. Ludwika Wiśniewskiego, który ich krytykuje czy przyjmujących ofiary nadużyć seksualnych w Kościele. To byłoby dowodem, że to nowe dochodzi z Watykanu, gesty ewangeliczne, franciszkańskie. Nie wierzę jednak, że to nastąpi. Bardzo szanuję gesty, ale gesty nie czynią pontyfikatu.
I tak państwo w studio opowiadali sobie o Kościele, papieżu, Polakach i tym, że rewolucji raczej nie będzie, choć bardzo by się przydała. Tak jakby nie mieli świadomości, że od kilku dni wszyscy z lekkim zażenowaniem śmieją się z „wybitnych watykanistów” co to jezuitów od franciszkanów nie odróżniają i z mediów, które do komentowania konklawe zapraszają zdeklarowanych ateistów. Albo jakby koniecznie chcieli urzeczywistnić napisaną niedawno przez Marka Magierowskiego tragifarsę.
Sytuację uratował na koniec programu Paweł Kukiz, który dla odmiany mówił o sprawach, o których choć trochę ma pojęcie, czyli o Platformie Oburzonych i okręgach jednomandatowych. I nawet jeśli można mieć wątpliwości, czy wiele różnych organizacji jest w stanie zrobić coś razem, to emocjonalne słowa Kukiza robią wrażenie choćby dlatego, że widać, iż są szczere. - Władza jest arogancka, a historia pokazuje, że jak władza jest arogancka, to runie, tak wielka arogancja jest świadectwem, że ona chyli się ku upadkowi. Nie chodzi o to by upadła Platforma, ale by runął ten system – mówił Kukiz. – Tuskobus to ściema, szczaw jest prawdziwy- dodał.
(kb)